Sztuczny policjant w Pszczynie
Od 1 do 5 września policja w naszym powiecie kontrolowała oznakowania drogowe przy szkołach i przedszkolach . – Wszystko dla bezpieczeństwa naszych dzieci. Na szczęście nie wykryliśmy żadnych nieprawidłowości – mówi komisarz Michał Tymcio z pszczyńskiej policji. Jak dodaje, od rozpoczęcia roku szkolnego nie miały miejsc również żadne kolizje drogowe z udziałem dzieci.
To cieszy przede wszystkim rodziny uczniów, ale one wiedzą, że kontrole nie zawsze wystarczają. Dlatego rodzice z Szkoły Podstawowej nr 1 im. Książąt Pszczyńskich blisko dekadę temu wnioskowali o światła przy szkolnym przejściu dla pieszych. Niestety, jak przyznaje wicedyrektor szkoły Dorota Groborz, plan zagospodarowania przestrzennego nie przewidział w tym miejscu świateł. Ale jest pani Stop (albo Stopka, jak wolą niektórzy). Pracuje z dziećmi od blisko dziesięciu lat dbając o ich bezpieczeństwo.
– Pani Stop w ciągu roku szkolnego przeprowadza przez przejście dla pieszych nasze dzieci od 7.30 do 15.30, bo tak trwają lekcje – opowiada Groborz. Jak dodaje, pani Stop pracuje także w wakacje i ferie podczas półkolonii. Nie wszystkie szkoły mają to szczęście, dlatego nad bezpieczeństwem dzieci czuwają także sztuczni policjanci.
W naszym powicie można ich makiety spotkać min. w Ćwiklicach i Brzeźcach. Sztuczny policjant mandatu nie wlepi, ale strachu kierowcom napędzić potrafi. Na DW 933 w Brzeźcach jest atrapa policjanta mierzącego prędkość radarem. Towarzyszy mu tekturowy funkcjonariusz z lizakiem. To ruchliwe skrzyżowanie, w dodatku niedaleko szkoły, dlatego jest pod specjalnym nadzorem, a kierowcy na widok atrapy zdejmują nogę z gazu.
– Nieźle się wystraszyłem, tym bardziej, że nie miałem zapiętych pasów – mówi kierowca z Jastrzębia Zdroju. – Z daleka wygląda to jak prawdziwy patrol – dodaje.
Makiety policjantów od dziesięciu lat dostarcza szkołom Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach. – Program prowadzimy w porozumieniu z policją oraz szkołami. Chodzi o bezpieczeństwo dzieci na drogach wojewódzkich. Cel próbujemy osiągać poprzez różnego rodzaju ponadstandardowe oznakowania okolic szkoły – tłumaczy Ryszard Pacer, rzecznik ZDW.
Ale atrapy nie zastąpią prawdziwych patroli.
– Nasze porozumienie z policją obliguje komendy do tego, by w okolicach szkół, które stosują te makiety, nieco częściej niż gdzie indziej pojawiały się patrole. Chodzi o to, by kierowcy nie przywiązali się do myśli, że to tylko atrapy – dodaje Pacer.
Jak przyznaje komisarz Michał Tymcio, na mieszkańcach naszego powiatu atrapy nie robią już wrażenia, bo zdążyli się do nich przyzwyczaić, ale świetnie działają na przyjezdnych. – My także, kiedy jeździmy z fotoradarem na patrole, wybieramy różne miejsca, by kierowcy nie przyzwyczajali się do punktów, w których mają zwalniać – przyznaje Tymcio.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?