Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spółdzielnia Mieszkaniowa Wola żyje w konflikcie władzy

Sylwia Plucińska
Osiedle Wola 2 zamieszkuje kilka tysięcy osób, członków SM jest 932
Osiedle Wola 2 zamieszkuje kilka tysięcy osób, członków SM jest 932 fot. Karol Świerkot
Wśród mieszkańców Woli wrze. Coraz szerzej rozchodzą się informacje o konflikcie we władzach Spółdzielni Mieszkaniowej Wola. Najbardziej bulwersująca wieścią było zwolnienie prezesa, który miał stosować mobing wobec dyrektorki.

- Nowy prezes został zatrudniony 2 lutego. Wybraliśmy go spośród kandydatów, którzy zgłosili się do konkursu. Zwolniony został 7 lutego , na podstawie uchwały rady nadzorczej głosami przewodniczącego, wiceprzewodniczącego i sekretarz rady nadzorczej. Między drugim a siódmym były dwa dni robocze. Dla nas to jakiś niewiarygodny absurd, żeby nie powiedzieć manipulacja - mówią Zbigniew Majewski i Piotr Koczy.

Obaj są członkami rady nadzorczej SM Wola. W mniejszości, jak zaznaczają. Większość stanowią przewodniczący, jego zastępca i sekretarz, którzy także trzymają wspólny front. Majewski i Koczy twierdzą, że w SM źle się dzieje. Jednym z dowodów na to jest niezarejestrowany przez KRS statut spółdzielni.

- Jak spółdzielnia może działać nie mając aktualnego statutu? Od momentu wyboru do rady nadzorczej w czerwcu 2010 zaczęliśmy się zapoznawać z dokumentacją i zauważyliśmy wiele nieprawidłowości. Chcieliśmy to wyprostować, ale wtedy zostaliśmy uznani za tych, co szkodzą. Na dodatek od początku nie pobieramy diet za udział w posiedzeniach, ponieważ uważamy, że w tej sytuacji jest to nieprawne - mówią Majewski i Koczy.

Kilkudniowy prezes Damian Bałuszyński jest zdumiony sposobem potraktowania go w SM Wola. - Żadnego mobingu nie było. Poprosiłem tylko dyrektorkę o przedstawienie w ciągu 14 dni zaświadczenia o niekaralności. W odpowiedzi dostałem wymówienie - kwituje. Dodając, że z takimi praktykami jeszcze się nie spotkał, żeby na podstawie pisma pracownikarada nadzorcza podejmowała uchwałę dymisji szefa, nawet z nim nie rozmawiając. Rzekomo mobingowana dyrektorka to była prezes Karpackiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Bielsku-Białej, która została skazana przez sąd w 2006 roku za samowolne przyznanie sobie nagrody i poświadczenie nieprawdy na zaświadczeniach i dokumentach. Adam Skotniczy, szef rady SM Wola

- Dzięki pani dyrektor Kozik spółdzielnia nasza stanęła na nogi. A prezesa obserwowaliśmy 5 dni i utraciliśmy do niego zaufanie - powiedział.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto