Nowe miejsce na rynku: są pokoje i sala bankietowa

Piętra pięknej, wyremontowanej kamienicy przy rynku, od prawie dwóch lat stały puste.
Wcześniej znajdował się tu hotel i restauracja. Jednak po tym, jak dawny najemca nie przedłużył umowy najmu, obiekt stał pusty.

- Turyści, przyzwyczaili się do tego miejsca. Często przychodzą i pytają. Wielu jest zwiedzonych, że w kamienicy już nie ma hotelu. Stanowił on też pewną atrakcje turystyczną - zauważa Łukasz Szłapa z Biura Informacji Turystycznej w Pszczynie.

Rok temu w lokalu po dawnej restauracji otwarto pizzerię. Jak przyznaje Wojciech Cybulski, wiceprezes zarządu firmy Visa Bell, która jest właścicielem kamienicy, właściciele obiektu długo zastanawiali się, jak zagospodarować wnętrza obiektu.

- Mając ten obiekt, chcieliśmy, żeby był on wizytówką Pszczyny. Ogłosiliśmy, że obiekt jest do wynajęcia jednak podchodziliśmy do tego w specyficzny sposób. Osoby, które zgłaszały nam swoje propozycje na prowadzenia tego miejsca, często były odsyłane z kwitkiem, bo mieliśmy wrażenie, że mogą to miejsce sprofanować- zdradza Cybulski.

W rezultacie nie znaleziono najemcy. Firma, która specjalizuje się w produkcji oblatów, kopalnioków i szkloków postanowiła sama zająć się organizacją pięter kamienicy. Rozpoczął się remont, zmiana wystroju. Wiele osób, widzących ruch przed kamienicą, zadawało pytania, czy znów będzie tu hotel? Nowe miejsce na mapie Pszczyny nazywa się Rynek 20 i ma być miejscem kameralnych spotkań.

- Nie będzie tu całodobowej recepcji , ani wynajmowania pokoi jak w hotelu- wyjaśnia Cybulski. - Jest tu sala bankietowa na 40-50 osób. Nastawiamy się na imprezy i zorganizowane grupy. Chcielibyśmy, żeby pokoje były funkcją towarzyszącą dla sali. Docelowo, chcemy organizować tu komunie, szkolenia, konferencje - wyjaśnia Marta Złoty, manager obiektu. - Ambicją naszą jest także organizowanie na sali bankietowej wydarzeń kulturalnych. Planujemy wejść we współpracę z PCK-ulem i organizować wystawy, czy promocje książek- zapowiada manager obiektu.

To jednak na razie plany. - Być może w przyszłości zmienimy koncepcję i zrobimy tu recepcję, bo się okaże, że nie ma zapotrzebowania na tego typu miejsce - dodaje Cybulski.

- Brzmi komercyjnie. Bardziej skorzystają firmy niż turyści - ocenia pracownik BIT-u.