Gminy w powiecie pszczyńskim na minionej zimie zaoszczędziły, teraz chcą łatać dziury

Zima w tym roku wyjątkowo oszczędzała drogowców, a co za tym idzie budżety gmin.
W Pszczynie do tej pory na akcję "Zima" wydano niespełna 400 tys. zł, to o 300 tys. zł mniej niż przed rokiem.

- Niebawem podsumujemy akcję zimowego utrzymania dróg. Ze względu na krótką zimę zauważyliśmy spore oszczędności w stosunku do ubiegłorocznych wydatków na odśnieżanie - mówi Piotr Łapa, asystent burmistrza ds. kontaktu z mediami. A do odśnieżenia było ponad 60 km dróg w samej Pszczynie oraz 180 km dróg na terenie sołectw.

Na oszczędności liczy także powiat, chociaż ciągle trwa podsumowanie akcji. Wiadomo że tylko z samej gminy Miedźna zwrotu dostanie 20 tys. zł. Bo i tutaj oszczędności dało się zauważyć. Wójt wylicza że do miejskiej kasy wróci około 80 tys. zł.
- Przeznaczymy te pieniądze na drobne remonty dróg - mówi Bogdan Taranowski, wójt Miedźnej.

Również w Pawłowicach oszczędności pójdą na drogi - Będziemy mogli lepiej posprzątać, pozamiatać, więcej dziur połatać - wymienia Krystyna Batko, z referatu infrastruktury komunalnej w Pawłowicach. Nie spodziewa się jednak jakiś zawrotnych oszczędności. - Zima była łagodna, i choć ten jej lutowy nagły atak pochłonął sporo pieniędzy, ale na pewno wydaliśmy mniej niż rok temu.

Nawet Kobiór, który za zimowe utrzymanie dróg płaci rok rocznie kwotę zryczałtowaną, liczy na upust. - Płacimy około 55 tys. zł za utrzymanie dróg gminnych. Jednak w tym roku zima była wyjątkowa, dlatego zwróciliśmy się do wykonawcy o upust - mówi Janusz Mazur z Urzędu Gminy w Kobiórze.
Goczałkowice na odśnieżanie zarezerwowane miały 150 tys. zł. W ciągu minionej zimy wydali tylko 98 tys. zł. to nie znaczy jednak że pozostałe 50 tys. zł można będzie sobie wydać wedle uznania.

- Z tej kwoty trzeba będzie jeszcze utrzymać drogi w listopadzie i w grudniu, a nie wiemy przecież, jaka będzie zima - mówi Michał Beberok z Administracji zasobów Komunalnych w Goczałkowicach - Zdroju.
Nie lada oszczędności udało się zrobić w Suszcu. Z prawie 450 tys. zł wydano zaledwie 200 tys. zł Część trzeba będzie oddać powiatowi, ale jak zapewnia wójt, na pewno remontów i tak uda się przeprowadzić dzięki oszczędnościom więcej niż planowano.