Trojaczki z Jankowic
Kiedy odwiedziliśmy Elizę, Emilkę i Julkę rok temu, wspominały wyjazd na zieloną szkołę. Ale od ostanego roku dużo się u nich zmieniło.
Od września zaczęły chodzić do czwartej klasy, a to już nie przelewki, bo nauki jest dużo więcej. Czwarta klasa dała im również możliwość uczestnictwa w zespole Małe Jankowianki. Dziewczynki śpiewają również co czwartek na mszy szkolnej, a w soboty mają próby śpiewu w Eucharystycznym Ruchu Młodych.
Ich ulubionym przedmiotem w szkole jest przyroda, najgorszym – matematyka. Angielski też jest trudny, ale w nauce języka pomaga dziewczynkom ciocia. Z ulubionymi przedmiotami wiąże się także sympatia do nauczycieli, najlepsza pani to oczywiście ich wychowawczyni Anna Jarosz. – Ale panią od przyrody Bożenę Stuchlik, też niech pani koniecznie wymieni – podpowiadają mi trojaczki. Na lekcjach dziewczyny siedzą raczej osobno. Raczej, bo co miesiąc w klasie jest losowanie i uczniowie się przesiadają. – Pani robi takie losowanie, żebyśmy nie rozmawiali na lekcjach – przyznaje Eliza. Razem z dziewczynkami do klasy uczęszcza jeszcze sześć dziewczynek i 12 chłopców. – To super zgrana klasa – twierdzą nasze trojaczki.
Na moje pytanie czy wiedzą, że są naszymi „Dziennikowymi” gwiazdami, dziewczynki się tylko rumienią.
– My nie wiemy, ale pani wychowawczyni, dopytywała czy znów będziemy w gazecie – mówi Emilka. Dziś skromne dziewczynki zaczynają przypominać młode panny. Lubią się przebierać, więc chętnie pozują nam w strojach regionalnych i zaczynają opowiadać o Małych Jankowiankach.
To regionalny zespół, który w powiecie pszczyńskim działa od 23 lat. Należą do niego uczennice z tutejszej szkoły podstawowej. Kiedy tylko nadeszła taka możliwość, zapisały się i trojaczki. Bo jak mówi ich mama – Barbara Utrata, do zespołu można się zapisywać dopiero od czwartej klasy.
– Występy miałyśmy już trzy. Na świątecznym kiermaszu, w kościele w Bojszowach i Jankowicach – opowiada Julka, najodważniejsza z sióstr. I to ona śpiewała na rynku „solówkę”. Pani Barbara podkreśla, że zespół uczy dziewczynki nie tylko gwary, ale i zakorzenia tradycje. – W takich strojach jak dziś one występują, chodziła ich prababcia – opowiada pani Barbara. Dziewczynki przyznają, że stroje są niewygodne i cieszą się, że dziś obowiązują już inne, ale są dumne, że podczas występów mogą je nosić.
Małe Jankowianki to jednak nie jedyny zespół, w którym śpiewają trojaczki. Swój głos kształcą także w Eucharystycznym Ruchu Młodych. Być może przy takich predyspozycjach naprawdę z trojaczek wyrosną gwiazdy? – pytam mamę dziewczynek. – Lepiej nie, wolę, żeby miały proste zawody – przyznaje pani Barbara.
Same trojaczki nie zastanawiały się jeszcze, kim zostaną w przyszłości. Na razie cieszą się błogim i sielskim dzieciństwem.
– Po lekcjach razem młodszą siostrą Bogusią dalej bawią się w szkołę. Tylko że wtedy to trojaczki wcielają się w rolę nauczycielek – śmieje się pani Barbara, mama dziewczynek. – A do snu czytają lektury. Przeczytały już „Pinokia” i „Akademię Pana Kleksa”, teraz czas na „Anię z Zielonego Wzgórza” – dodaje.
Co jeszcze w tym roku przeczytają? Opowiemy Wam droczy Czytelnicy za rok.
NORBLIN EVENT HALL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?