Straż miejska w Pszczynie do likwidacji? Co o tym sądzicie?

N ajpierw byli w Rybniku, aby teraz przenieść się do Pszczyny. Od piątku trwa akcja zbierania podpisów pod wnioskiem o likwidacji straży miejskiej. 

- Złożyliśmy już wniosek do burmistrza miasta. Teraz musimy poprzeć go podpisami minimum 10 proc. mieszkańców. Mamy na to 60 dni. Wierzę, że uda nam się tego dokonać - mówi Wiesław Lewicki, prezes bielskiego oddziału Kongresu Nowej Prawicy Regionu Śląsko-Dąbrowskiego. 

Dopiero po zebraniu wymaganej liczby głosów burmistrz będzie zobowiązany do przeprowadzenia referendum w tej sprawie. 30% frekwencja i większość głosów "za" odwołaniem tej służby w mieście, przyniesie zamierzony efekt. Podpisy są zbierane m.in. na pszczyńskim rynku. Tam też rozpostarto transparent z napisem "Likwidacja straży miejskiej". Choć do środy udało zebrać się 1 1oo podpisów, uzyskanie wymaganego minimum może okazać się trudnym zadaniem. 

- Straż miejska w Pszczynie jest specyficzna, ponieważ jej działalność nie zamyka się w granicach miasta. Strażnicy poruszają się po całym powiecie - ubolewa Lewicki. - Nikt o zdrowych zmysłach nie podpisałby się pod pomysłem rozwiązania straży pożarnej. W przypadku straży miejskiej ludzie chętnie się podpisują, a to świadczy o pracy tych służb - dodaje prezes.

Co na to strażnicy miejscy?

- Taka jest ich wola. Mają zgodę od burmistrza miasta. Nie chcę prognozować wyniku - mówił Marek Czajkowski, komendant pszczyńskiej straży miejskiej.