Są plany rozbiórki hałdy w Suszcu

- Jesteśmy na etapie konsultacji z władzami gminy, we wtorek natomiast chcemy spotkać się z mieszkańcami, których domy sąsiadują z hałdą - mówi Piotr Cieślik, wiceprezes WWT. - Nie chcemy niczego robić bez ich wiedzy i zgody - dodaje.

Zgoda mieszkańców na inwestycję, to również warunek jaki stawiają władze gminy inwestorowi.

- Nie chcę burzyć spokoju społecznego, mieszkańcy muszą chcieć rozbiórki - mówi Krzysztof Pawlas, wójt Suszca. - Jeśli jest możliwość, aby hałda zmalała, to dlaczego nie, ale musi być to robione w sposób w 100 proc. bezpieczny - dodaje.

Jak zapewnia inwestor prace przy rozbiórce hałdy, będą na pewno mniej uciążliwe dla sąsiadów, niż ciągłe jej formowanie przez spychacze, jak ma to miejsce obecnie. Jednak mieszkańcy mają obawy co do nowego przedsięwzięcia, głównie, jak mówi Stanisław Godziek, sołtys Rudziczki, chodzi o hałas, zapylenie i dalszą degradacje terenu. - 57 mieszkańców podpisało się pod pismem protestacyjnym przeciwko inwestycji, myślę że, wszystko zależy od spotkania z inwestorem.

Ten z kolei obawy stara się rozwiewać. - Nasz zakład chcemy zbudować od strony kopalni, a nie zabudowań. Materiał z hałdy będzie doprowadzany do przeróbki za pomocą taśmociągów, które pracują cicho, natomiast obrobiony kamień będzie wywożony koleją, a nie samochodami - wymienia Kazimierz Dąbrowa, dyrektor do spraw górnictwa WWT. - Ponadto cała przeróbka będzie się odbywać na mokro, czyli nie będzie się nic kurzyć - dodaje.

Warto podkreślić, że po przeróbce hałda nie zniknie całkowicie. - Proces ten polega na oddzieleniu od kamienia węgla, pirytu i innych substancji niebezpiecznych i usypanie zwałowiska na nowo - wyjaśnia Dąbrowa. - Zwykle hałda zmniejsza się o minimum 15 procent - dodaje.

Bo głównym celem przeróbki jest zabezpieczenie hałdy przed zapaleniem, a nie jej usunięcie. Jednak Oczyszczony z substancji palnych kamień, bardzo dobrze nadaje się np. na podbudowę autostrad.

- Jeśli są odbiorcy, to hałda może zostać rozebrana w większym stopniu, nawet w 40 procentach - zapewnia dyrektor.

Jeśli rozbiórka ruszy w przyszłym roku, to wstępne szacunki mówią, że całą hałdę uda się przerobić w 10 lat.

- To jest 30 mln ton zwałowiska, a my jesteśmy w stanie przerobić 8-10 tys. ton na dobę - mówi Dąbrowa. - Oprócz tego będziemy odbierać materiał bieżący z kopalni, aby hałda się nie powiększała - dodaje. Oczyszczona hałdę będzie można natomiast zrewitali-zować i co prawda jest to odległa perspektywa pierwsze koncepcje są. - Można będzie ten teren zalesić albo obsadzić winoroślą. Trzeba się zastanowi również nad terenami rekreacyjnymi, czyli wytyczyć np. ścieżki rowerowe. Ale tutaj trzeba będzie także zapytać samych mieszkańców czego oni sobie życzą - mówi Krzysztof Pawlas.

To nic nadzwyczajnego
Mgr inż. Krzysztof Gogola z Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach

Na Śląsku w prawie każdej gminie, w której znajduje się kopalnia, jest również hałda. Coraz częściej jednak się je rozbiera, więc nie jest to już zjawisko nadzwyczajne. Jak każda tego typu działalność może przynosić jakieś negatywne skutki dla okolicznych mieszkańców, np. w postaci hałasu. Dlatego władze powinny przeprowadzić konsultacje społeczne. Wszystko zależy od staranności wykonania przeróbki. Korzyści jakie płyną z rozbiórki są zarówno ekonomiczne, bo pozyskany kamień nadaje się do budowy dróg, oraz ekologiczne, bo hałda się już nie zapali.