18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Muzeum Prasy w Pszczynie - O reklamach w przedwojennych gazetach

Jolanta Pierończyk
W przedwojennych gazetach uwagę zwraca gigantyczna liczba różnorakich reklam i ogłoszeń
W przedwojennych gazetach uwagę zwraca gigantyczna liczba różnorakich reklam i ogłoszeń Karol Świerkot
Zapłacę 500 K każdemu, jeśli mój RIA-BALSAM nie usunie do 3 dni nagniotków, brodawek, zrogowaciałej skóry - to jedna z reklam w "Nowym Wieku" sprzed 95 lat, z dnia 16 listopada 1916 roku.

W przechowywanych przez pszczyńskie Muzeum Prasy gazetach z początku XX wieku reklama różnego rodzaju medykamentów zajmuje sporo miejsca. Co rusz, oferuje się jakiś specyfik na różnego rodzaju przypadłości.

Tabletki "Evaton" miały pomagać "nerwowo osłabionym mężczyznom", krem "Lano" "radykalnie usuwał piegi".

Na kaszel najlepsze były ponoć lubaczowskie pastylki leśne "Sylwin", usuwające przy okazji chrypkę, a nawet katar.

"Świerzbę" leczyła mydlana maść pana Hebdy, o przyjemnym zapachu i nie plamiąca bielizny (w słoikach na 1-3-12 osób).

Nawet głuchota miała być uleczalna, a to dzięki "wynalazkowi Eufonja", który "usuwał przytępiony słuch, szum, cieknienie uszów". Ogłoszeniodawca zapewniał swoich klientów o licznych podziękowaniach, jakie na jego ręce spływają od wdzięcznych pacjentów, zachęcając do zainteresowania się "bezpłatną, pouczającą broszurą".

Tu i ówdzie trafi się reklama w stylu dobrze znanych z dzisiejszych reklam telewizyjnych zapewnień rzekomo przypadkowo spotkanej szczęśliwej posiadaczki takiego czy innego produktu, że dopóki go nie odkryła, miała same kłopoty ze sobą, swoim praniem, plamami na białych bluzkach…

"Moje dzieci były zawsze słabowite i chorowite, i wyglądały bardzo mizernie" - pisze ponoć szczęśliwa matka, Genowefa Miśko. - "Dawałam im różne środki odżywcze lecz, niestety, bez skutku. Wypróbowałam także tran leczniczy, jednakże dzieci czuły do tranu nieprzezwyciężony wstręt. Szczęśliwym przypadkiem zwrócono mi uwagę na Emulsję Scotta i natychmiast kupiłam jedną flaszkę. Nie można sobie wprost wyobrazić, jak chętnie dzieci piły tę Emulsję. Skutek zaś był doprawdy nadspodziewany! Moja mała Aleksandra, licząc 19 miesięcy, jeszcze nie mogła sama chodzić. Po zażyciu zaś trzech flaszek Emulsji Scotta sama już chodzić poczęła, nabrała wilczego wprost apetytu i wygląda świeżo i zdrowo".

W przedwojennej prasie znajdujemy także artykuły sponsorowane, jak np. ten "Z tajników kosmetyków", w którym autor tymi słowy przekonuje panie o wyższości rodzinnych kosmetyków nad zagranicznymi: "Mało pań o tym wie, że puder o podkładzie bizmutowym, używany z powodzeniem przez Francuzki, działa niekorzystnie na cerę Polek.

Francuzki żyją w innych warunkach klimatycznych, spożywają inne potrawy i tym samym skóra ich ma inne właściwości. Cera Polek wymaga pudru, który został wyłącznie dla Nich zestawiony (…) Wszystkim Paniom w Polsce najwięcej odpowiada puder Śnieg Tatrzański Falkiewicza, gdyż został dla ich cery przystosowany" ("Polonia", 8-10 IV 1939).

W jedynym przedwojennym w zbiorach Regionalnego Muzeum Prasy numerze "Głosu Pszczyńskiego" (nr 7 z roku 1931) niewiele jest ogłoszeń. Największą powierzchnię zafundował sobie ówczesny Bank Ludowy w Pszczynie, który przedstawia się jako "spółdzielnia zapisana z nieograniczoną odpowiedzialnością", a także "najstarsza i najzasłużeńsza polska instytucja finansowa i gospodarcza powiatu pszczyńskiego". I tenże Bank Ludowy w swojej reklamie informuje:

• "Dzięki działalności tej instytucji przetrwaliśmy niewolę pruską niezachwiani i niezłamani.

• Setki naszych ludzi zdołało się osiedlić, otworzyć własny warsztat.

• Przyjmujemy oszczędności na podstawie złotego w złocie lub innej walucie.

• Płacimy najwyższy procent.

• Załatwiamy wszelkie czynności bankowe, udzielamy pożyczek."

F. Jakubowski z Wolności 1 polecał się jako "najrzetelniejsze i najtańsze źródło zakupu zegarków szwajcarskich". Oferował także "zegary szafkowe, ozdobne mechanizmy, regulatory, budziki różnego rodzaju, oraz wielki wybór biżuterji w złocie, srebrze i double pierścionków, bransoletek, kolczyków, broszek, spinek, łańcuszków i obrączek ślubnych".

G. Mildner przy ulicy Mickiewicza 21 zwracał natomiast uwagę na "swój dobrze zaopatrzony skład towarów kolonjalnych i delikatesów", którego specjalnością były "świeżo palone kawy i herbaty w wielkim wyborze".


RYJEK 2011 - Wideo z najlepszymi skeczami Rybnickiej Jesieni Kabaretowej i zdjęcia zza kulis - zobacz koniecznie i baw się dobrze!
Czy Stadion Śląski powinien zmienić nazwę? Sprawdź, które firmy są zainteresowane objęciem patronatu

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto