18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Elwo w Pszczynie. Fabryka od środka robi wrażenie

Karol Świerkot
Hala produkcyjna Elwo w Pszczynie. Suwnica może przenosić w pionie i poziomie elementy o wadze nawet 15 ton. Suwnice najczęściej obsługują kobiety
Hala produkcyjna Elwo w Pszczynie. Suwnica może przenosić w pionie i poziomie elementy o wadze nawet 15 ton. Suwnice najczęściej obsługują kobiety Karol Świerkot
Elwo w Pszczynie podniosło się z upadku, dziś jest wiodącym producentem elektrofiltrów, a ma być tylko lepiej. My zajrzeliśmy do środka fabryki, zobaczcie co kryje 10 tys. m kw. hal produkcyjnych. Fabryka od środka robi wrażenie

Jeszcze trzy lata temu przyszłość firmy stała pod znakiem zapytania. Produkcja stanęła, a zakładem zarządzał syndyk masy upadłościowej. Dzisiaj fabryka elektrofiltrów Elwo w Pszczynie odzyskuje pozycję na rynku. Podpisane kontrakty opiewają na 100 mln zł, a szykują się kolejne.

- Produkcję mamy zapewnioną do końca 2014 roku - mówi Ryszard Szajter, prezes zarządu Elwo S.A., który w 2011 roku wykupił fabrykę od syndyka wraz z prawem do dokumentacji projektowej, logo i historii firmy. Bo jak podkreśla, bez historii Elwo, która sięga 1924 roku, powrót na rynek byłby niemożliwy.

- Stare Elwo miało renomę na rynku wypracowaną przez lata, nienawiązanie do tego uniemożliwiłoby wejście na rynek - podkreśla prezes.

Firma czerpie jednak nie tylko z kapitału jaki daje historia, ale także z załogi, której ponad 80 proc. stanowią pracownicy, którzy w Elwo w Pszczynie pracowali w latach poprzednich.

- Firma zatrudnia obecnie 200 osób, ale będziemy przyjmować kolejnych pracowników, głównie projektantów, inżynierów, specjalistów - mówi Ryszard Szajter.

Mimo, że zakład ma charakter mocno przemysłowy, to w załodze nie brakuje kobiet.

- Kobiety są najlepszymi suwnicowymi, bo są cierpliwe, dokładne, a to jest ważne, kiedy operuje się konstrukcjami, które ważą kilkanaście ton w jednym kawałku - mówi Tomasz Siudak, dyrektor produkcji Elwo S.A.

Elektrofiltry Elwo oprócz rynku krajowego trafiają do kontrahentów na Bałkanach, w Szwecji czy w Niemczech.
- Jesteśmy na fali wznoszącej, dlatego w przyszłość patrzę z optymizmem - dodaje prezes.

Dobrej passy nie pokrzyżowała nawet tegoroczna powódź, chociaż zakład został zalany.
- W halach produkcyjnych mieliśmy nawet pół metra wody, jednak po 24 godzinach fabryka mogła wznowić produkcję. Po dwóch dniach była w pełnej gotowości - mówi Tomasz Siudak.

Jakie elektrofiltry?

Pszczyna do miast przemysłowych nie należy, dlatego zakład tych rozmiarów nie może tu zostać niezauważony, tym bardziej że hale produkcyjne zajmują powierzchnię 10 tys. m kw. Ale co tak naprawdę produkuje?

- Generalnie elektrofiltry, filtry workowe, urządzenia do odpylania i transportu popiołu - mówi Tomasz Siudak - Naszymi głównymi odbiorcami są elektrownie, cementownie, zakłady papiernicze, nasze urządzenia są wykorzystywane wszędzie tam, gdzie są pyły, cząstki stałe, które trzeba wychwycić, a nie odprowadzać ich do atmosfery - tłumaczy.

Z pszczyńskich elektrofiltrów korzysta m.in. elektrownia Bełchatów. - Zasada działania jest prosta. Elektrofiltr to jest urządzenie, którego zadanie polega na wychwytywaniu cząstek popiołu metodą elektrostatyczną.

- Czyli mamy dwa rodzaje elektrod: jedna nadaje ładunek cząstkom, a druga te cząstki do siebie przyciąga. Następnie system młotków strzepuje pył do zsypu - tłumaczy Tomasz Siudak.

W Elwo w Pszczynie jest wszystko to, co w prawdziwej przemysłowej fabryce być powinno, czyli tony stali, ogromne maszyny, hałas i stukot, nawet laboratorium. Elektrofiltry powstają na dwóch niezależnych liniach produkcyjnych, fabryka posiada też własną kuźnię oraz pracownię rentgenowską.

- Jest częścią laboratorium kontroli jakości, gdzie wykonujemy badania nieniszczące, badamy spoiny, czyli spawy, musimy mieć pewność, że nie mają uszkodzeń. Do tego służy właśnie rentgen, badanie ultradźwiękowe i magnetyczno-proszkowe - wymienia Tomasz Siudak.

Sprawdzone elementy mogą trafić na wagony kolejowe, bowiem Elwo ma własną bocznicę. - Tą drogą najczęściej wysyłamy produkty na Bałkany - mówi dyrektor produkcji.

Montaż elektrofiltrów odbywa się dopiero w docelowych elektrowniach, bowiem konstrukcja elektrofiltra może ważyć od 50 do nawet kilkuset ton. Same elektrody mają nawet 15 metrów długości.

Produkcja elektrofiltra trwa od kilku miesięcy do nawet półtora roku. Bo każdy elektrofiltr jest inny. - Nie jest to produkcja seryjna, wszystko zależy od zamówienia, dlatego zatrudniamy ludzi z perfekcyjną znajomością rysunku technicznego. Bo każdy projekt jest inny - tłumaczy Tomasz Siudak.

- Czas produkcji zależy od zakresu wykonawstwa. Przy generalnym wykonawstwie, czyli budowie całego dużego elektrofiltru, od uzgodnień technicznych przez projekt, produkcję, montaż, mija ponad rok. Dlatego obecnie zakład może być o przyszłość spokojny.

Elwo w Pszczynie wróciło na dobry tor

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto