Ciąg dalszy pobicia urzędników. O zdarzeniu rozmawiamy z Eugeniuszem Lubańskim, wójtem gminy Kobiór

Jesteśmy prawie tydzień po tragicznym zdarzeniu jakie miało miejsce w Urzędzie Gminy Kobiór. Co dokładnie stało się w ubiegłą środę?
- 2 września o godz. 9 zostałem napadnięty w Urzędzie Gminy przez młodego mieszkańca Kobióra i brutalnie pobity. Napastnik zaczaił się na mnie na klatce schodowej, i w chwili gdy schodziłem na parter, zaatakował mnie od tyłu pięściami. Następnie, leżącego na posadzce, uderzał i kopał po całym ciele. Użył również przyniesionej ze sobą rurki, którą uderzył mnie w twarz w okolicach lewego oka. Jak poinformowali mnie pracownicy, napastnik poszukiwał wcześniej wójta.

Pobity przez napastnika został także kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej, który wybiegł panu na pomoc. Jak udało się my dogonić napastnika?
- Nie wiem, czym zakończyłoby się to zajście, gdyby kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej nie przybył mi na pomoc. W trakcie pościgu on również został uderzony rurką w twarz tak mocno, że upadł. Podjął jednak dalszy pościg za napastnikiem. Przy pomocy mieszkańca na ul. Tuwima sprawca napadu został ujęty i doprowadzony do urzędu, a następnie oddany w ręce policji.

Jak pan myśli, z jakich powodów, napastnik zdecydował się na zaatakować?
- Nie znam powodów, którymi kierował się napastnik, gdyż osobiście go nie znałem i nie załatwiał w urzędzie żadnej sprawy. Gdy po ujęciu zapytałem go, dlaczego to zrobił – spytał, czy jestem wójtem i robił wrażenie, że nic sobie nie przypomina.

Co dalej z bezpieczeństwem w gminie?
- Policja dysponuje pełnym materiałem obrazującym zajście, gdyż zdarzenie to miało miejsce pod kamerą monitoringu. Do tej pory byłem przekonany,że Kobiór jest ostoją spokoju i bezpieczeństwa , lecz ta zuchwała i bezprecedensowa napaść przeczy tym wyobrażeniom. Sprawy dotyczące stanu bezpieczeństwa w Kobiórze zostaną poruszone na najbliższej sesji rady gminy przy udziale przedstawicieli Komendy Powiatowej Policji w Pszczynie.