18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brzeźce: Kościół Matki Boskiej Szkaplerznej ma bogatą historię. Przeczytajcie ją

Grzegorz Sztoler
Kościół w Brzeźcach na obrazie Józefa Kłyka
Kościół w Brzeźcach na obrazie Józefa Kłyka
Rozmiary kościoła są tak wielkie, iż przewyższają znacznie potrzebę ludności tutejszej parafii. Dziwić się należy, że ordynariat Wrocławski i rząd pruski mogli zezwolić na wybudowanie kościoła w Brzeźcach w tak wielkich rozmiarach" - zastawali się po latach urzędnicy przedwojennej kurii biskupiej w Katowicach.

Kiedy na przełomie wieków: XIX i XX naprzeciwko starego, drewnianego kościółka stanęła ceglana willa Antoniego Starzycznego, mieszkańcy Brzeźc uświadomili sobie, że czas już pomyśleć o nowej świątyni.

Willa Starzycznego, prezentowana zresztą z dumą na jednej z pocztówek, była obiektem zazdrości i podziałała na wyobraźnię mieszkańców wsi. A ponieważ wielu z nich jeździło "ku hutom" za robotą, zapragnęli mieć we wsi kościół podobny do tych, jakie stawiano w Katowicach, Bytomiu, Królewskiej Hucie. Miał być równie okazały.

Spór brzeźczan z książęcym patronatem przeszedł do legendy, bo książę pszczyński, którego prawo zobowiązywało do troski o lokalne kościoły i szkoły, był gorącym przeciwnikiem budowy świątyni, która nadawała się rozmiarami do miasta, a nie do małej parafii.

Niedoceniony został upór brzeskich parafian, którzy zawzięli się, zadłużyli, ale kościół postawili. Dla sprawiedliwości trzeba powiedzieć, że książę uczestniczył finansowo w tym przedsięwzięciu, jednakże tylko i wyłącznie z obowiązku. Brzeźczanie postanowili skorzystać z doświadczenia znanego wtedy z licznych realizacji architekta Ludwika Schneidera, którego projektował kościoły w górnośląskich miastach.

Jednak ambicja to jedno, a życie to drugie. Inwestycja poważnie zadłużyła parafię - już w momencie startu budowy szacowano jej koszty na 130 tysięcy ówczesnych marek niemieckich, z czego książę wykładał 40 tysięcy marek, a resztę musiała zorganizować sama parafia i sponsorzy. Kościół stanął w stanie surowym w rekordowym czasie, w ciągu zaledwie dwóch lat (licząc od 1907 roku), ale bez wyposażenia. Na fotografii przesłanej biskupowi wrocławskiemu widać, że jeszcze nie ma zamontowanego mechanizmu zegarowego.

Budowa, a następnie utrzymanie "miejskiego kościoła" było wysiłkiem nadludzkim. Parafia liczyła 2,5 tys. wiernych, ale największa i najludniejsza z nich, Wisła Wielka - na którą przypadała połowę tej liczby - chciała się odłączyć, co zresztą uczyniła w latach 20.

"Brzeźce i Kobielice same nie są w stanie utrzymać tak wielkiego kościoła" - alarmował władze kościelne brzeski proboszcz ks. Franciszek Ruhnau. Na "osłodę" niejako przyłączono do Brzeźć wyłączony z parafii suszeckiej Mizerów, zastanawiano się też nad przyłączeniem Poręby, ale tu zadecydowała niechęć pszczyńskiego proboszcza.

"Dzięki Bogu! Nareszcie doczekaliśmy się poświęcenia naszego nowowybudowanego kościoła" - cieszyli się w lipcu 1909 r. na łamach "Katolika", poczytnego śląskiego dziennika brzescy parafianie, ale przyznawali: "Brak nam jeszcze bardzo wiele. W kościele znajduje się tylko jeden ołtarz, ambona i balustrada do komunikowania. Zresztą jest kościół próżnym. Nie ma tam ławek, organów itd..

Dlaczego w tak małej wsi powstał tak duży kościół? "Na dawnej granicy prusko-austriackiej budowano wspaniałe kościoły . Faktycznie kościół w Brzeźcach nadaje się do miasta, a nie do wsi…" - tłumaczyła wówczas kuria biskupia.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto