Jak dotychczas skutecznie. Jednych odwiedza osobiście, na drugich czeka pod szatnią po koncercie, innych prosi o autograf listownie.
Jak wyszukuje swoje "ofiary"? - Oglądam filmy, seriale, programy publicystyczne i sporządzam listę - tłumaczy Zbigniew Kulasek.
Jego najbliższy cel to Piotr Uszok, prezydent Katowic. Kolejny polityk, ale i od polityków pasja zbierania autografów się zaczęła. - Jako pierwszego o podpis poprosiłem marszałka Marka Borowskiego - wspomina.
Czasem jednak na autograf trzeba poczekać, i to kilka godzin. - Najdłużej czekałem na ekipę "Świętej wojny". Najpierw musiały się skończyć zdjęcia do serialu. Ale potem upolowałem wszystkich - opowiada Kulasek. Nie ukrywa, że jest to też spora satysfakcja zrobić sobie zdjęcie z aktorem czy muzykiem, następnie dostać na nim dedykację. - Opłaca się czekać, żeby np. stanąć po koncercie obok Maryli Rodowicz - dodaje.
Sporo autografów zbiera poprzez listy. -Wysyłam prośbę i czekam na odpowiedź, 4 tygodnie zajęło, nim odpisał do mnie prezydent Chorwacji - mówi Kluasek.
Jednak, jak podkreśla, z perspektywy czasu najcenniejsze są autografy osób, które już odeszły. - Miesiąc przed katastrofą smoleńską rozmawiałem z Jerzym Szmajdzińskim, czy mógłbym dostać jego autograf - mówi Kulasek.
Wyjątkowo cenny jest też autograf, zmarłego 23 czerwca w 2011 roku, Petera Falka, czyli telewizyjnego porucznika Columbo.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?