18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zapora w Goczałkowicach: Tego nie wiedzieliście [Zdjęcia]

Karol Świerkot
Zapora w Goczałkowicach chroni przed powodzią i nie tylko
Zapora w Goczałkowicach chroni przed powodzią i nie tylko Karol Świerkot
Prawie trzykilometrowa zapora w Goczałkowicach, zatrzymuje wody Wisły. Chroni śląską aglomerację przed powodzią, a dla turystów stanowi obiekt rekreacyjny. Zobaczcie jak działa i czego nie wiedzieliście, bo to naprawdę skomplikowane urządzenie pomiarowe.

Z zewnątrz zapora w Goczałkowicach wygląda jak mur wybudowany w wodzie. Jeśli zajrzymy do środka, zobaczymy, że to skomplikowane urządzenie pomiarowe, jakiego nie widzieliście.

- Aparatura kontrolno-pomiarowa to 28 kilometrów kabli światłowodowych, które przesyłają informacje ze 108 czujników zainstalowanych w zaporze, o tym, co dzieje się pod taflą jeziora - tłumaczy Andrzej Siudy, kierownik Zbiornika Zaporowego w Goczałkowicach-Zdroju.

Sama zapora w Goczałkowicach została usypana z... piasku. - Wbrew pozorom piasek jest bardzo dobrym budulcem. Elementem szczelnym jest mieszanka iłu i gliny o grubości 2 metrów, wszystko zostało przykryte betonowymi płytami od strony wody i obsiane trawą od strony zlewni - wymienia.

Cały obiekt jest monitorowany 24 godziny na dobę. - Oprócz tego są wyznaczeni dzielnicowi do patrolowania tego miejsca. Bo jednak nie jest to zwykła atrakcja turystyczna, ale obiekt naukowy i strategiczny dla bezpieczeństwa województwa - zapewnia kierownik zapory.

Na zaporze w Goczałkowicach zainstalowano dwa przepusty, dolny i burzowy. To nimi odprowadzany jest nadmiar wody z jeziora, które jest w stanie zmieścić ponad 160 mln m sześc. wody. - Pierwszy jest przelew burzowy, uruchamia się automatycznie przy obfitej ulewie. W ponad 50-letniej historii zbiornika był używany trzy razy: w 1985, 1997 i w 2010 roku - wymienia Andrzej Siudy.

Kolejny przepust to tak zwany spust dolny. - Jest elastyczny, odprowadza nadmiar wody ze zbiornika na bieżąco.
Woda w zbiorniku jest podzielona na trzy warstwy.

- Warstwa dolna, poniżej jej poziomu nigdy nie może zejść woda, dla bezpieczeństwa zbiornika. Następna jest warstwa wyrównawcza - to woda, z której korzystamy, pijemy ją, oraz tzw. rezerwa, na wypadek powodzi - tłumaczy Siudy.

Bo w wypadku powodzi, zbiornik jest buforem. - Np. to, co napada w ciągu 3 dni, my odprowadzamy przez następne dwa tygodnie przez zaporę

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto