Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żagle po 30 latach wracają na śląskie morze

Sylwia Plucińska
Jachty były tu 30 lat temu
Jachty były tu 30 lat temu Fot. arc
Trzeciego lipca na Jezioro Goczałkowickie wracają żagle. Po blisko 30 latach przerwy wypłyną na nie Optymisty, Omegi i jachty dwumasztowe uczestników Silesian Water Cluster's Sailing Cup 2010.

Doroczne regaty wodociągowców miały się odbyć 26 czerwca na zbiorniku w Łące. Zmiana terminu i wody nastąpiła po ogłoszeniu 17 czerwca rozporządzenia dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach w sprawie stref ochronnych zbiornika goczałkowickiego. To, na co czekali miłośnicy żeglarstwa na Śląsku (i nie tylko) znajduje się w paragrafie 4, w ustępie 2, który mówi o dopuszczeniu na zbiorniku rekreacyjno-sportowego uprawiania żeglarstwa. Gospodarze - Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów w Katowicach - postanowili osobiście zainaugurować ten nowy "sezon na żagle" w Goczałkowicach.

Wydanie decyzji poprzedziła wieloletnia batalia żeglarzy, popierana przez samorządy gmin Goczałkowice, Pszczyna, Czechowice-Dziedzice, Strumień i Chybie, leżących wokół zbiornika. Dla nich oznacza to podniesienie atrakcyjności miejscowości i większy ruch w interesie. Sprawa jednak nie jest tak prosta. Jezioro jest nie tylko zbiornikiem retencyjnym i przeciwpowodziowym, ale także źródłem wody pitnej dla Śląska. W ciągu swego 55-letniego istnienia stało się bardzo bogatym środowiskiem biologicznym. W nim i wokół niego żyje ponad 600 gatunków zwierząt, w tym ponad 200 gatunków ptaków. Wiele z nich podlega ochronie. W 1973 roku przyrodnicy odkryli tu stanowisko marsylii czterolistnej, paproci wodnej, którą dawno uznano za zaginioną. Pogodzenie przyrodniczo-gospodarczej funkcji z rekreacyjną wymaga wielkiej ostrożności i dalekowzroczności. W grę wchodzi także Natura 2000 i unijne prawo. GPW przyjęło wobec żeglarstwa na jeziorze filozofię drobnych kroków.

- Jest to program pilotażowy, przyjęty na próbny okres trzech lat. Są w nim zapisy, które umożliwiają szybkie usunięcie sprzętu pływającego, gdyby obecność żeglarzy zaczęła się odbijać na jakości wody - mówi Tomasz Falkus z marketingu GPW.

Inauguracja 3 lipca. Ale kiedy "zwykli" żeglarze faktycznie będą mogli wypłynąć na jezioro, tego jeszcze nikt nie wie. Musi powstać marina, jednostka WOPR, posterunek policji wodnej. Port będzie jeden - w Wiśle Wielkiej, na terenie dawnego Harcerskiego Ośrodka Wodnego. Na razie trwają tam prace porządkowe.

- Do żeglowania dopuszczone będzie 1500 hektarów, czyli nieco ponad połowa zbiornika. Obszar ten będą wyznaczać boje. Wyłączona z żeglowania będzie zatoka Bajerki, gdzie jest zbyt płytko i na dodatek znajdują się tam siedliska ptaków, oraz obszar cofki w zachodniej części, najbardziej cenny przyrodniczo - mówi Andrzej Siudy, kierownik zbiornika w Goczałkowicach.

Jednorazowo na wodzie przebywać będzie mogło maksymalnie 30 żaglówek, dopuszczenie do pływania może mieć 50.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto