Ochotnicza Straż Pożarna w Suszcu obchodziła w sobotę swój setny jubileusz. Dla strażaków dzień wyjątkowy.
Suszecka OSP została powołana do życia w 1912 roku. Jej pierwsza siedziba mieściła się w miejscu obecnego pomnika przy kościele św. Stanisława. Dzisiaj znajduje się przy ul. Klubowej, również nie opodal kościoła. Dawniej na wyposażeniu strażnicy była sikawka konna z czterema pompami.
- Ale wyposażona w syreny i dzwonek - zauważa Koch. Obecnie do dyspozycji ochotników są pochłaniacze, maski tlenowe, pompy, agregaty prądotwórcze no i samochód - To star z 1994 roku, najnowszy nie jest, ale dobrze się sprawuje. Może trochę korozja go bierze - mówi prezes OSP.
Ale na przestrzeni lat znacznie poszerzył się też zakres obowiązków strażaków. - Kiedyś niemal sto proc. akcji to były pożary, teraz to mniej niż połowę naszych akcji - tłumaczy Koch. Bo dzisiaj strażacy częściej wzywani są np. do wypadków samochodowych czy klęsk żywiołowych. - Mamy przeszkolenie z zakresu ratownictwa medycznego, testy wysokościowe, na klaustrofobię. Każdy strażak ochotnik musi zaliczyć 111 godzin kursu strażackiego - wymienia Koch.
Jednak pomimo szerszego zakresu obowiązków, OSP kusi, szczególnie kolejne pokolenia. Obecnie do OSP w Suszcu należy 70 osób, z czego 17 jest czynnymi strażakami. W tym dwie kobiety. A kim w zasadzie są ochotnicy-strażacy - Cały przekrój zawodów - śmieje się Koch. Bo na co dzień są piekarzami, budowlańcami, górnikami, elektrykami, ale i hobbystami strażackiego fachu. I chociaż nie maja tak profesjonalnego sprzętu jak zawodowcy, to sercem nadrabiają braki. Bo jak sami mówią strażakiem zostaje się na całe życie - Nawet jeśli się już czynnie w akcjach nie uczestniczy. - wyjaśnia Jan Koch z PSP w Suszcu.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?