Radość z wygranej, łzy po kontuzji

Niestety, to nie sukces sprzed kilku dni pozostał w pamięci kibiców, tylko bardzo groźna kontuzja jednej z czołowych zawodniczek - Agnieszki Bodys. Pszczyńska przyjmująca być może będzie pauzować nawet pół roku! Siatkarka PLKS doznała kontuzji lewej nogi podczas trzeciego seta w spotkaniu z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, w którym to klubie niegdyś występowała. Agnieszka Bodys zerwała ścięgno Achillesa. Jest już po operacji.

- Agnieszka prosto z hali trafiła do szpitala - mówi Jarosław Bodys, szkoleniowiec PLKS Pszczyna, a prywatnie mąż zawodniczki.

Siatkarkę przez kilka dni będzie czekał przymusowy pobyt w szpitalu. Do treningów najwcześniej wrócić będzie mogła po czterech miesiącach, o ile oczywiście nie będzie żadnych komplikacji.

Absencja czołowej zawodniczki oznacza, że pszczyński zespół będzie musiał dograć sezon osłabiony w składzie 11 siatkarek.

Do zespołu powróciła na szczęście Joanna Markiel, która zgłaszała problemy z kolanem przed spotkaniem z Budowlanymi Toruń.

- Kontuzja mogła być następstwem przeciążenia albo osłabienia organizmu. Zrobiłam sobie cztery dni odpoczynku i to wystarczyło. Zapalenie kaletki okazało się niegroźne - mówi Joanna Markiel.

Pszczyński zespół jest ostatnio na fali i do czwartego w tabeli Chemika Police traci zaledwie jeden punkt. Początek meczu z KSZO nie zapowiadał jednak łatwego zwycięstwa gospodyń. Drużyna z Ostrowca Świętokrzyskiego głównie dzięki dobrej zagrywce i szczelnej grze w bloku mogła cieszyć się ze zwycięstwa w pierwszym secie. Kolejne trzy wygrały jednak pszczynianki.

Jutro PLKS zagra z liderem rozgrywek Treflem Sopot. O punkty będzie niezmiennie ciężko. Trefl, mimo że jest beniaminkiem ligi, przewyższa poziomem sportowym pozostałe drużyny. Tym bardziej, że nie wiadomo, jak na postawę naszego zespołu wpłynie nieobecność Agnieszki Bodys.