Starostwo dwa lata trzymało budynek dla pszczyńskiej prokuratury. Ile pieniędzy stracił na tym powiat, trudno powiedzieć. Gdyby przyjąć ustalony w negocjacjach czynsz 27 153 zł, wyszłoby ponad 651 tys zł.
1 kwietnia 2009 z Zarządcówki przy ul. Korfantego wyprowadziła się dyrekcja Zespołu Opieki Zdrowotnej. Zanim to się stało Pszczynę obiegła wiadomość, że budynek byłby dobry dla prokuratury rejonowej, która pracuje w wielkiej ciasnocie przy ul. 3 Maja. - Gdyby była pełna obsada prokuratorów, nie mielibyśmy nawet gdzie wstawić dla nich biurek - mówiła ówczesna szefowa prokuratury Jolanta Wójcik-Doroszko. Przeprowadzka dawała perspektywę na 200 m kw. więcej. Plusem był też parking.
Negocjacje i wymiana korespondencji między Prokuraturą Okręgową w Katowicach i Starostwem Powiatowym w Pszczynie ciągnęły się 2 lata. A budynek stał pusty. Wszystko rozbijało się o pieniądze. Proponowany czynsz wynosił wtedy 27 153 zł. Po ostatnich wyborach doszło do kolejnych negocjacji, które prowadził już nowy starosta, Paweł Sadza. Obniżono stawkę do 19.725,46 z, ale i tej nie przyjął Departament Budżetu i Majątku Prokuratury w Prokuraturze Generalnej, wobec czego katowicki prokurator okręgowy Krzysztof Kołaczek 21 lutego br. przysłał starostwu pismo, w którym zawiadamia, że sprawa już nie jest aktualna, że dziękuje i przeprasza.
– To było czekanie na Godota. Nie chcę nawet myśleć ile powiat na tym stracił – powiedział Paweł Sadza po ostatniej sesji rady powiatu, na której radni wyrazili zgodę na ogłoszenie przetargu o dzierżawie Zarządcówki na 10 lat.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?