W końcem sierpnia, w Mizerowie na ul. Wyzwolenia, policjanci z pszczyńskiej patrolówki interweniowali w związku ze zgłoszeniem zdarzenia drogowego. Z informacji wynikało, że kierowca skody fabii najprawdopodobniej dostał zawału serca i dlatego zjechał na pobocze.
Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce, zauważyli zbiegowisko ludzi i osoby, które podjęły reanimację kierowcy. Policjanci natychmiast zatrzymali radiowóz i pobiegli sprawdzić co się dokładnie stało. Okazało się, że mężczyzna zasłabł w czasie jazdy, a po chwili stracił przytomność i nie dawał oznak życia.
Wszystko wskazywało na to, że mógł mieć zawał serca. Jeden z policjantów natychmiast zbadał tętno i oddech nieprzytomnego mężczyzny, a po stwierdzeniu ich zaniku, podjął reanimację, w której pomagał mu kolega z patrolu. Mundurowi nie ustawali w uciskaniu klatki piersiowej nieoddychającego mężczyzny aż do przybycia karetki.
Później, również pomagali w akcji ratunkowej udzielającym pomocy ratownikom zespołu pogotowia. Jak się bowiem okazało, stan poszkodowanego był poważny i dopiero po przeszło 40 minutach zdołano przywrócić jego funkcje życiowe. Jak tylko odzyskał sprawność krążeniowo-oddechową trafił do szpitala pod fachową opiekę lekarzy.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?