18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pszczyna: Na sesje Rady Miasta mieszkańcy miasta zaglądają rzadko, czy tylko przez niefortunną porę?

Karol Świerkot
Głos należy do radnych, jednak obrady może oglądać każdy. Mimo to nieczęsto korzystamy z tego prawa Na obrady Rady Miasta mieszkańcy zaglądają rzadko. Chyba że temat ich dotyczy.

Na sesji rady miasta zapadają najważniejsze decyzje dotyczące naszej gminy. Jednak rzadko przychodzimy zobaczyć obrady na własne oczy. Pomimo, że sesje rady są otwarte dla mieszkańców, nasze zainteresowanie, tym co do powiedzenia mają nasi przedstawiciele wybrani w wyborach jest niewielkie.

- W tym roku z tego co pamiętam, mieszkańcy przyszli dosyć licznie na obrady trzy razy. Było to kiedy podejmowaliśmy uchwałę o planie zagospodarowania przestrzennego dla Ćwiklic i Rydułtowic, podczas opracowania studium dla Ćwiklic oraz kiedy glosowaliśmy uchwałę o poparciu dla TV Trwam - wymienia Leszek Szczotka, przewodniczący Rady Miasta w Pszczynie.

Jak zauważa, pasjonatów lokalnej polityki jest mało. - Ludzie przychodzą wtedy, kiedy jakaś uchwała ich bezpośrednio dotyczy - mówi Szczotka. - Po glosowaniu wychodzą - dodaje.
Z resztą nawet plan obrad jest w taki sposób układany, aby punkty budzące zainteresowanie znalazły się na początku obrad.
Dlaczego tak rzadko odwiedzamy salę sesyjną? Socjolog prof. Marek Szczepański widzi trzy powody.

- Mamy małe tradycje obywatelskie, na to nakłada się lenistwo obywatelskie oraz niskie poczucie sprawstwa, czyli obywatele nie czują, że ich głos lub inicjatywa może coś zmienić - wymienia Szczepański. Podkreśla, że wg badań w Polsce tylko 10 proc. dorosłych w ciągu minionego roku zrobiło coś bezinteresownie, w Europie zachodniej ten współczynnik wyniósł 20 proc.

- Zabieramy głos tylko w sprawach, które bezpośrednio dotyczą nas, lub naszego najbliższego otoczenia. Unikamy poważnych debat - dodaje.
Jak przyznają radni, obecność mieszkańców na sesji to większa presja, ale w pozytywnym znaczeniu. - Każdy radny trzy razy pomyśl, nim coś powie - śmieje się Leszek Szczotka.

- Szczególnie jeśli akurat na sali są wyborcy z jego okręgu - dodaje. Dla radnej Haliny Smok-Ptaszyńskiej, mieszkańcy na sesji to pomoc. - Bardzo lubię kiedy przychodzą, to ich święte prawo - mówi radna. - Powinni przychodzić, zabierać głos, chociaż nie zawsze wiedzą o tym, że mogą.

Zdaniem radnego Macieja Kolona, niska frekwencja na sesjach raczej wynika z wczesnej pory, w jakiej odbywają się obrady. - Jestem pewny, że mieszkańców byłoby więcej, gdyby sesja odbywała się np. o godz. 17. - Dobrze, kiedy przychodzą na sesję, pytają, mają świadomość jaką rolę pełni radny. Ale trudno, żeby ktoś brał urlop w pracy z powodu obrad rady miasta - zauważa.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto