Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przy DK1 w Kobiórze kierowcy często porzucają swoje psy.

Karol Świerkot
O tym, że zwierzę to nie zabawka, którą można wyrzucić, niestety wciąż wiele osób nie pamięta. Wiedzą o tym mieszkańcy Kobióra

Do Kobióra trafia coraz więcej bezpańskich psów. Niestety, niektórzy z właścicieli czworonogów upodobali sobie to miejsce na porzucenie swojego pupila.

- Jesteśmy przy drodze ekspresowej, dookoła las, więc nikt nie zauważy. Ludzie to wykorzystują - mówi Stefan Ryt, wójt Kobióra.

W ciągu ostatnich 12 lat wyłapano tutaj 130 wałęsających się psów.
- Owszem, część z nich to były psy naszych mieszkańców, które uciekły, ale większość to porzucone zwierzaki w lesie - mówi Jerzy Plichta, który zajmuje się wyłapywaniem bezpańskich psów w gminie. - Psy z gminy się zna, więc wracają do właścicieli. Zaraz wiem, który pies nie jest nasz - dodaje.

Psy są porzucane niezależnie od wieku, rasy i płci. - Znajdujemy je przy lesie, albo przy starej drodze na Bielsko, albo przy DK 1. Jak się wałęsają po ulicy, to ludzie do mnie dzwonią - mówi Plichta.
Wyłapane psy trafiają do przytuliska prowadzonego przez Plichtów w Kobiórze.

- Tutaj są szczepione i poddawane obserwacji, czy są zdrowe - mówi Maria Plichta. - Szukamy im też nowych właścicieli - dodaje.
Jeśli to się nie uda, pieski trafiają do schroniska w Mysłowicach, z którym Kobiór ma podpisaną umowę.

- Nasi mieszkańcy jednak często adoptują te psy, sam również miałem psa, który został u nas porzucony - mówi Eugeniusz Lubański, zastępca wójta Kobióra.
W ciągu 12 lat działania przytuliska u rodziny Plichtów, adoptowanych zostało 40 psów, które tam trafiły.

Najtrudniej nowe domy znaleźć dla psów starych lub agresywnych. - Kiedyś znaleźliśmy amstafa przywiązanego do tui koło naszego kościoła. Strach było do niego podejść. Ale potem okazał się całkiem przyjazny - wspomina Jerzy Plichta. - Czasem nawet uda się kogoś przyłapać. Sam widziałem taką sytuację, ale nie zdążyłem spisać numerów rejestracyjnych auta, z którego pies został wyrzucony - dodaje.

To, że psy znajdują nowe domu właśnie w Kobiórze, nie sprawiedliwa, tych, którzy w ten sposób obchodzą się ze swoimi psami i porzucają je w lesie.

- Wyrzucają często ciężarne suki, albo psy które już podupadły na zdrowiu, np. ze starości - opowiada Maria Plichta.
Wszyscy rozmówcy zgodnie przyznają, że za rękę łatwo złapać nie jest. bo nawet kiedy ktoś jest świadkiem, to takie zdarzenie trwa kilka sekund.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto