Jeszcze miesiąc temu sprawa posterunku w Woli wydawała się zamknięta. Posterunek miał w Woli pozostać, tym samym nie podzielić losu innych małych placówek policji w województwie.
Sytuacja jednak ponownie się zmieniła. Jak poinformowała komenda wojewódzka policji, również wolański posterunek zostanie zamknięty od 1 września. Powód ciągle ten sam - oszczędności.
Zarówno mieszkańcy, jak i władze Miedźnej czują się oszukani. - Nie rozumiem tej logiki. Dano nam do zrozumienia, że policja u nas zostaje. Jak takie działania mają poprawić wizerunek policji? - pyta Bogdan Taranowski, wójt Miedźnej. - Potraktowano nas niepoważnie.
Dziwi również powołanie nowego kierownika posterunku w Woli. - Po co powołuje się nowego komendanta, skoro dwa tygodnie później wydaje się decyzję o zamknięciu - dziwi się Taranowski. - Nowe powołanie traktowaliśmy jak dobry zwiastun - dodaje.
Jak zauważa wójt, takimi decyzjami policja więcej straci, niż zyska.- Mieliśmy w tym roku w planie zakup radiowozu dla naszego posterunku, ale w obecnej sytuacji nie wyobrażam sobie, abym mógł taki pomysł radzie w ogóle przedstawić - ubolewa wójt.
Jednak straty dla policji według władz gminy będą większe. Jak wyliczają, sam koszt dojazdów policjantów każdego dnia z Pszczyny do Miedźnej będzie wyższy, niż koszt dzierżawy od starostwa budynku posterunku. - Ponadto gmina w ten posterunek inwestowała, przekazywaliśmy pieniądze na remonty, więc dla policji utrzymanie tego obiektu to były groszowe sprawy - tłumaczy wójt.
W Miedźnej nikt jednak broni składać i tak nie zamierza.- Jestem po rozmowie z komendantem wojewódzkim i wojewodą, mamy zebranych też 3 tys. podpisów mieszkańców, na pewno zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby posterunek ocalić - zapewnia wójt. - Mamy nadzieję że wygra zdrowy rozsądek.
Gmina obawia się likwidacji posterunku tym bardziej, że w podobnej sytuacji już się znalazła. Kiedy w 2000 roku posterunek w Woli został zlikwidowany, automatycznie wzrosła przestępczość, a Wola cieszyła się złą sławą nawet w okolicznych miastach.
Zarówno mieszkańcy jak i włodarze gminy nie chcą powtórki tamtej sytuacji. - Jeśli jednak posterunek zostanie zamknięty, to wierzę, że i tak otworzymy go po raz trzeci. - mówi Taranowski.
Tylko czy takich roszad nie można uniknąć?
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?