Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policjantki w Pszczynie: Oto nasze strażniczki prawa

Karol Świerkot
Starszy sierżant Monika Dziech w służbie od 2007 roku
Starszy sierżant Monika Dziech w służbie od 2007 roku arc
Matki, żony, partnerki, koleżanki, w kolejce w osiedlowym sklepie niczym nie odróżniają się od innych klientek. Spotykamy je w parku na ławce, na spacerze - Ale to wszystko, dopiero po służbie. W pracy bowiem zawodowo dbają o nasze bezpieczeństwo. Policjantki w Pszczynie to superbroń naszego garnizonu

- Chociaż mogłoby się wydawać, że policjant to męski zawód, to liczba kobiet go wykonujących systematycznie rośnie. Pszczyński garnizon liczy 187 funkcjonariuszy, w tym 16 policjantek - mówi Karolina Błaszczyk, rzeczniczka pszczyńskiej policji.

Policjantki w Pszczynie nie są z przypadku

Sierżant Anna Żaczek, w policji od 2011 roku, tego, że wstąpiła w jej szeregi nie żałuje. - To nie była pochopna decyzja, kiedy zostałam policjantką, miałam 30 lat - mówi. - Wykonuję tę pracę z przyjemnością, mimo, że czasem jest ciężko.

Podobnie jak większość koleżanek zaczynała w prewencji, dziś jest specjalistką ds. wykroczeń. - Tamta część służby musiała się kiedyś skończyć, to były awantury, domowe interwencje, trudna praca, ale bardzo prawdziwa, trochę się za nią tęskni, bo każdy dzień był inny, tak jak same interwencje - tłumaczy Anna Żaczek.

Biurko w biurko pracuje ze starszą sierżant Moniką Dziech - w policji od 2006 roku. Policjantki zapewniają, że praca kobiet i mężczyzn w policji niczym się nie różni. Na specjalne traktowanie nikt tutaj nie liczy.

- Od nas wręcz wymaga się więcej, przede wszystkim empatii, której panom czasem brakuje. Nie od dziś mówi się, że kobiety łagodzą obyczaje - mówi Monika Dziech.

Policjantki w Pszczynie studzą emocje krewkich bandytów

Krewkim mężczyznom na widok kobiety podczas interwencji opadają emocje. Na co dzień obserwuje to sierżant Eliza Kuśka z pawłowickiego komisariatu. Jest dzielnicowym na Osiedlu.

- Odwiedzam rodziny, głównie te z założoną niebieską kartą (oznacza, że w rodzinie występuje przemoc, przyp. red.). Mężczyźni inaczej na mnie reagują. Ale z wykształcenia jestem też pedagogiem, w tej pracy to pomaga - mówi Eliza Kuśka. Jak przyznaje, najwięcej interwencji dotyczy właśnie awantur rodzinnych.

- Nie ma u nas przestępstw dużego kalibru, i całe szczęście. Ale na pewno problemem w wielu domach jest alkohol. Po pijanemu tych awantur jest najwięcej, a to prowadzi do założenia niebieskiej karty i moich wizyt - mówi Eliza Kuśka, doskonale znana mieszkańcom osiedla.

Strach jest ludzki

Czy policjantka się boi? Tak, ale inaczej. - Jesteśmy tylko ludźmi, więc lęk też się u nas pojawia. W końcu każda interwencja niesie za sobą ryzyko. Nigdy nie wiemy przecież, jaka będzie reakcja drugiej strony - mówi Eliza Kuśka. - Jesteśmy nawet bardziej ostrożne od zwykłych ludzi. - dodaje.

- Ja bardzo np. nie lubię kiedy ktoś idzie za mną. Instynktownie sprawdzam, co się dzieje i to nie tylko wówczas, kiedy jestem na służbie - dodaje Karolina Błaszczyk. Ale to jest już, jak zauważają policjantki, skrzywienie zawodowe.

- Chociażby podczas rutynowej kontroli, nie możemy przecież pozwolić, żeby legitymowaną osobę mieć za plecami - mówi Monika Dziech. Jak przyznają pszczyńskie funkcjonariuszki, w tej pracy nie da uniknąć się myśli "co by było, gdyby" - Podczas akcji nie ma na nie czasu, ale kiedy opadają emocję, zaczyna się zastanawianie - mówi Anna Żaczek.

Bo policjantki to najczęściej również matki.

- Ale staramy się tych negatywnych emocji nie przynosić do domu - mówi Anna Żaczek - Złe myśli szybko ustępują i pracujemy dalej. Ale macierzyństwa i służby w policji łatwo pogodzić się nie da. - Szczególnie, kiedy dzieci są małe. - Moja Ola i Kuba mają już 12 i 9 lat, wiedzą gdzie mama pracuje i czują dumę. Gorzej kiedy dzieci mają 2 - 3 latka - mówi Żaczek.

- Ta praca to trzy zmianowy system pracy, nocne dyżury, wyjazdy, interwencje. Trudno to pogodzić z obowiązkami domowymi - mówi. Dochodzi także stres. - Musimy być na niego bardzo odporne i chyba jesteśmy - mówi Monika Dziech. Bo jak zaznaczają, prędzej czy później każdemu policjantowi trafia się trudna interwencja.

- Musiałam powiedzieć rodzicom o śmierci ich syna - to było chyba najgorsze moje doświadczenie - mówi Żaczek. - Takie sytuacje bardzo uczą pokory, której chyba zwykłym ludziom czasem brakuje - dodaje Błaszczyk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto