Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po Studzionce o odłączeniu od Pszczyny pomyślała też Wisła Mała

Karol Świerkot
Chociaż wniosek przepadł już na pierwszym spotkaniu sołeckim, to pomysł zakiełkował. Czy to początek separacyjnej drogi Wisły Małej? W Studzionce o odłączeniu myśleli od lat

Moda na separatyzm? W kolejnym pszczyńskim sołectwie kiełkuje pomysł odłączenia się od Pszczyny. Po Studzionce, swoje niezadowolenie z przynależności administracyjnej wyraziła grupa mieszkańców z Wisły Małej. Wolą do Pawłowic?

Pod wnioskiem o zwołanie zebrania wiejskiego w tej sprawie podpisało się 144 mieszkańców wsi. Poparcie we wniosku jednak nie przełożyło się na poparcie podczas zebrania. Bowiem za odłączeniem Wisły Małej zagłosowało zaledwie 7 mieszkańców, przeciw opowiedziało się aż 125. - Głównym tematem spotkania było zachęcanie zebranych do odłączenia. To się nie udało. To była pierwsza tego typu inicjatywa. Dla mnie sprawa jest już zamknięta - ucina Teresa Kuś, sołtys Wisły Małej.

Czy, aby na pewno? Warto zauważyć, że pierwsze próby oderwania Studzionki od gminy miały miejsce już 50 lat temu. Dzisiaj mieszkańcy w zdecydowanej większości opowiedzieli się za takim rozwiązaniem. Burmistrz Pszczyny, póki co do tematu podchodzi ze spokojem. - Te działania mają podtekst wyłącznie finansowy. Ale taka jest specyfika, że niektóre gminy tych pieniędzy mają więcej, a niektóre mniej - mówi Dariusz Skrobol, burmistrz Pszczyny. - Wszystkim się wydaje, że jak przejdą do Pawłowic to będzie im się żyć lepiej. Ale nikt nie wspomina, że w Pszczynie, która jest biedniejsza, są niższe podatki. Nie mamy tyle pieniędzy co Pawłowice, ale też nie obciążamy mieszkańców - dodaje.

Pszczyna odrzuca też zarzuty, jakoby sołectwa oddalone od centrum były gorzej traktowane - To nieprawda - zapewnia burmistrz. - Kadencja pod kątem finansowym jest trudna, ale staramy się dzielić budżet zrównoważenie.

Zauważa, że Pszczyna dzieli się na 12 osiedli i 12 sołectw, a Pawłowice mają ich tylko 7. - Zarządzanie takim organizmem jest trudniejsze, są inne potrzeby - tłumaczy Dariusz Skrobol. - A prawda jest taka, że pieniędzy zawsze jest za mało, niezależnie kto rządzi.

Damian Galusek, wójt Pawłowic na ruchy w Pszczynie patrzy ze spokojem i rezerwą. - Po to jest demokracja, aby ludzie mogli o sobie decydować. My nie będziemy ingerować w wewnętrzne sprawy Pszczyny, ani agitować w jej sołectwach - zapewnia wójt. Przyznaje jednak, jeśli któreś z sołectw faktycznie do Pawłowic zechce się przyłączyć, to przeszkód robił też nie będzie. Pawłowice nie chcą też pogarszać swoich relacji z sąsiadem. - Stosunki z Pszczyną zawsze mieliśmy dobre, i myślę że żadne ruchy separatystyczne tego nie zachwieją - dodaje wójt Pawłowic. Nikt jednak terenu tracić nie lubi.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto