Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kopalnia Czeczott w Woli już nie fedruje, ale zostało osiedle i się rozwija

Karol Świerkot
Był czas prosperity, przyszła też recesja. Dzisiaj Wola to małe spokojne osiedle, ale już nie górnicze

Była restauracja w samolocie i peron widmo. W pobliskiej kopalni Czeczott pracowało 2 tys. ludzi. Dzisiaj kopalnia już nie fedruje, samolotu tez nie ma. Zostali mieszkańcy i osiedle, które po załamaniu na przełomie XX i XXI wieku znowu się odradza.

Po osiedlu Wola I w Miedźnej, oprowadził nas Marek Gruszka, prezes stowarzyszenia krwiodawców w Woli.
Bogate lata 80.

Osiedle w Woli kusiło pracą i perspektywą mieszkania. Kiedy Kopalnia Czeczott zaczynała fedrować w 1985 roku, ludzie zjeżdżali się tu z całej Polski, chociaż Wolę najbardziej upodobali sobie ... górale. - Bardzo wiele osób sprowadziło się z Suchej Beskidzkiej, Wadowic, Podhala, Jordanowa - wymienia Marek Gruszka. - Sam przyjechałem z Węgierskiej Górki, dokładnie z Żabnicy - dodaje.

W Woli wybudowano 45 bloków, i jako że w PRL-u możliwe było wszystko, budowa zaczęła się od bloku nr 19. - Osiedle jakby zaczęto budować od środka, następne były bloki do nr 45, a numery początkowe powstały na końcu - wspomina. Na osiedlu otwarto też dwa przedszkola i szkołę, wierni doczekali się także kościoła. Jak na typowe osiedle górnicze przystało, hucznie obchodzona była Barbórka. - Podobnie jak na innych tego typu osiedlach, Barbórka rozpoczynała się od przemarszu orkiestry przez osiedle, mszy św. potem były karczmy - wspomina pan Marek, który również pracował na kopalni, jednak z powodu wypadku, którego doznał, musiał się z górnictwem pożegnać.

Przyszła recesja
Z górnictwem pożegnała się także Wola. W połowie lat 90. Kopalnia Czeczott została połączona z bieruńskim Piastem, a górnicy przeniesieni do innych kopalni. W 2005 roku w Czeczocie wydobycie skończyło się na dobre. - Teraz jest tutaj tylko zakład przeróbki i zbiornik dla Piasta i Ziemowita - mówi Gruszka.

Zamknięcie kopalni odbiło się na samym osiedlu. - Było bardzo dużo młodzieży, która nie miała pracy, skończyły się przyjęcia na kopalnię - mówi Gruszka. Zrobiło się niebezpiecznie. - Wola stała się miejscem ustawek między chuliganami, przyjeżdżały grupy z sąsiednich miast i napadały na ludzi - wspomina Marek Gruszka. Dzisiaj jednak Wola się odradza, a na osiedle sprowadzają się nowi mieszkańcy, już nie związani z górnictwem. Pracę mają w Tychach, Oświęcimiu czy Bielsku, gdzie łatwo dojechać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto