Pytany o początki swojego hobby, Zbigniew Kulasek odpowiada, że zaczęło się spontanicznie. Na początku zbierał autografy wspólnie z bratem. Ten jednak z czasem odpuścił. Pan Zbyszek zbiera do dziś. To jego pasja i odskocznia od codzienności.
- Trzeba mieć jakieś dodatkowe zajęcie poza pracą i coś po sobie zostawić - mówi, kiedy spotykamy się w jednej z pszczyńskich kawiarni. Na spotkanie przychodzi z opasłym segregatorem, w którym znajdują się jego zdobycze. Każdy autograf zapakowany w oddzielną koszulkę, z wydrukowanym opisem osoby, od której pochodzi. W domu segregatory zajmują całą półkę. Ile w sumie ma autografów? - Ponad 2 tysiące - mówi i dodaje, że dokładnie nie liczył. - Muszę kiedyś usiąść spokojnie i to zrobić. Pewnie na emeryturze - mówi z uśmiechem.
Krawat od słynnej Renaty Berger
W swoich segregatorach ma autografy od aktorów, piosenkarzy, celebrytów i polityków. Zarówno tych najwyższej rangi jak i lokalnych. W kolekcji ma nawet autograf zapisany... od tyłu. Zbiera też pióra, wizytówki i inne przedmioty. Np. od Renaty Beger otrzymał charakterystyczny krawat Samoobrony. Jak twierdzi, najcenniejsze są dla niego dziś podpisy od osób, które już nie żyją, jak np. ten który wysłał mu Peter Falk, aktor grający porucznika Columbo.
Pierwszy zdobyty autograf ? Spontanicznie napisał maila do marszałka Marka Borowskiego. - Wysłałem zapytanie czy mógłbym dostać od niego zdjęcie z autografem. Na drugi dzień przyszedł mail - „Panie Zbigniewie proszę podać swój adres”. Podałem. Za klika dni mój tata uradowany odebrał list. „Patrz Zbyszek, Warszawa do ciebie pisze”. Serce zabiło mi mocniej - mówi. - Marszałek Sejmu RP w Warszawie do mnie napisał! Otwieramy kopertę, a tam jego zdjęcie z dedykacją - opowiada. Kolejny był autograf od prezydenta RP, śp. Lecha Kaczyńskiego. I tak pan Zbyszek załapał bakcyla.
Dziś, po dziesięciu latach, listonosz do jego drzwi puka prawie codziennie. Przynosi listy nie tylko z Warszawy, ale z całego świata: Australii, Stanów Zjednoczonych, Wielka Brytanii. W miesiącu przybywa mu około 20 autografów. Ostatnio w ich zbieraniu bardzo pomocny jest Facebook. Za jego pośrednictwem rozsyła swoje „zapytania”. Hurtowo wysyła do znanych i ważnych osób listy z kopertami zwrotnymi. - Przedstawiam się jako kolekcjoner autografów z Pszczyny i pytam o możliwość odesłania autografu - mówi. Takie zapytanie np. już dwukrotnie wysłał do Białego Domu. Raz, kiedy prezydentem był Bill Clinton i wtedy otrzymał autograf, a drugi raz kiedy w Białym Domu urzędował Barack Obama. W tym przypadku autografu nie dostał. Teraz szykuje kolejną kopertę zaadresowaną do Waszyngtonu.
Gwiazdy z telewizji szuka na Facebooku
- Oglądam telewizję i widzę kogoś interesującego. Myślę: zrobię mu zdjęcie i sprawdzę na Facebooku, czy go przypadkiem tam nie mam. Sprawdzam. Jest. Wysyłam zdjęcie z zapytaniem. Niektórzy piszą „Łoo, a skąd ma Pan to zdjęcie...” A ja odpowiadam, że z telewizji - mówi. Sporą część autografów udało mu się też zdobyć osobiście. Zawsze do takiego spotkania stara się być przygotowany, bo jak mówi, obciachem jest podejść do gwiazdy z byle jaką karteczką. Najlepiej mieć zdjęcie lub chociaż widokówkę. Tak było, kiedy do Pszczyny przyjechał wtedy jeszcze europoseł, Andrzej Duda. - Wydrukowałem jego zdjęcie z internetu i udałem się po autograf. Był bardzo zdziwiony. „Skąd pan ma moje zdjęcie?” pytał. To mu wyjaśniłem. Pytał też, po co mi jego autograf. „Może kiedyś będzie pan wielki” odpowiedziałem - śmieje się i dodaje. - No i niespodzianka, teraz mam w kolekcji podpis prezydenta - mówi. W przeciągu 10 lat zdarzyły się też sytuacje, że ktoś odmówił mu udzielenia autografu. Wspomina historię z Ryszardem Kotysem, aktorem grającym Mariana Paździocha w „Świecie Według Kiepskich”. Czekał na niego w jednym z hoteli w Pszczynie ponad 8 godzin, ale autografu nie otrzymał...Zbyszek Kulasek w niedalekiej przyszłości planuje zorganizować wystawę swoich zbiorów.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?