Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zniknęły ciuchcie

ANNA CHAŁUPSKA
Parowozy były atrakcją dla najmłodszych... JACEK ROJKOWSKI
Parowozy były atrakcją dla najmłodszych... JACEK ROJKOWSKI
Stare, wyremontowane lokomotywy był ozdobą bielskiego dworca PKP. Przez sześć ostatnich lat mieszkańcy i przyjezdni chętnie oglądali trzy ogromne i trzy mniejsze maszyny.

Stare, wyremontowane lokomotywy był ozdobą bielskiego dworca PKP. Przez sześć ostatnich lat mieszkańcy i przyjezdni chętnie oglądali trzy ogromne i trzy mniejsze maszyny. Dyrekcja Kolejowych Przewozów Towarowych w Katowicach, do której parowozy należały zdecydowała, że muszą trafić do skansenu.

Utrzymanie zabytków kosztowało kilka tysięcy złotych rocznie. Oprócz przeglądów i remontów kolejarze musieli także zamalowywać graffiti, które pojawiały się na lokomotywach.

- Prosiliśmy Urząd Miasta o współfinansowanie ekspozycji, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Gdyby miasto zdecydowało się pomóc, wówczas byłyby większe szanse na pozostawienie ekspozycji na bielskim dworcu. Na miejscu zabranych lokomotyw nic już się nie pojawi - stwierdził Zbigniew Maśka, zastępca dyrektora Zakładu Taboru Kolejowego PKP w Czechowicach-Dziedzicach.

Próbowaliśmy dowiedzieć się, dlaczego miasto nie chciało dołożyć do utrzymania ekspozycji, lecz rzecznik Urzędu Miasta w Bielsku był nieuchwytny.

Lokomotywy stały na nieczynnych torach kolejowych. Największe wrażenie robiły wielkie "PT 47" z 1948 roku i "TY 51" z 1957 r. Dzieci najchętniej wchodziły na małe parowozy "LAS 47" i "TW 53" z połowy lat 50. W sumie można było oglądać sześć parowozów.

- Przewożone były do Chabówki stopniowo. Mniejsze na platformach towarowych, a większe ciągnęły elektryczne parowozy. Elektrowozy nie mogły jednak rozwijać prędkości większej niż 30 kilometrów na godzinę. Baliśmy się, że stare maszyny tego nie wytrzymają - dodał Maśka. Podróż z Bielska do Chabówki trwała więc prawie trzy godziny. Przewozy odbywały się w biały dzień i parowozy musiały stawać na planowanych stacjach kolejowych.

W skansenie w Chabówce jest 130 zabytkowych parowozów. Właściwie tylko tam można je jeszcze zobaczyć. - Na trasach właściwie nie jeżdżą już lokomotywy. Niewiele starych ciuchci może jechać o własnych siłach. Wykorzystywane są więc przy wyjątkowych okazjach - podkreślił Maśka, który sam żywi sentyment do tych maszyn. Wiele pokoleń kolejarzy się na nich wychowało.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielskobiala.naszemiasto.pl Nasze Miasto