MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Znicze pod barierą

(raf)
Od kilku dni na moście płoną lampki pamięci.
Od kilku dni na moście płoną lampki pamięci.
Trzy kobiety zginęły, dwie zdołały się uratować. Policja bada przyczyny wypadku na moście w Międzyrzeczu. Były długoletnimi przyjaciółkami i bardzo dobrze znali je mieszkańcy Woli.

Trzy kobiety zginęły, dwie zdołały się uratować. Policja bada przyczyny wypadku na moście w Międzyrzeczu.

Były długoletnimi przyjaciółkami i bardzo dobrze znali je mieszkańcy Woli. Każda z nich miała dwójkę dzieci w wieku szkolnym. W sobotę jechały na poranny dyżur do szpitala w Pszczynie. Ledwie minęły Wolę, samochód prowadzony przez jedną z nich wpadł w poślizg. Potem uderzył w barierę mostu na Pszczynce, złamał ją i wpadł do rzeki.

W zatopionym samochodzie zginęła położna Halina Hurnik i salowa Małgorzata Krasuska. Pielęgniarka Wanda Pawełko, która prowadziła auto, zmarła dwie godziny później na stole operacyjnym. Przepracowały w służbie zdrowia od 18 do 25 lat.

Okoliczności i przyczyny wypadku bada prokurator. Ocalałe, Renata Polakowska i Jolanta Kołek zostały po wypadku hospitalizowane na oddziale chirurgicznym macierzystego szpitala. W środę czuły się już dobrze i czekały na ostatnie, kontrolne badanie tomograficzne. Pierwsza jest położną, druga pielęgniarką. Nie wiadomo kiedy wrócą do pracy. Trudno będzie im dojść do równowagi po przeżytym szoku i stracie koleżanek.

Cenne minuty...

Do wypadku doszło we wczesnych godzinach porannych. Piątka kobiet wyruszyła na dyżur krótko po godzinie 6.30. Fiata bravo prowadziła Wanda.

"Pracownicy mojej firmy tamtędy przejeżdżali w chwile potem jak to się stało. Zięć zadzwonił do mnie, żebym zaalarmował Państwową Straż Pożarną w Pszczynie." - opisuje w swym raporcie komendant gminny OSP w Miedźnej Alojzy Chrostek. Panował mróz. Chrostek zanotował, że temperatura wynosiła minus pięć stopni. Trudno określić jak długo kobiety przebywały pod wodą, uwięzione w kabinie samochodu.

Z informacji policjantów wynika, że droga nie jest tu jakoś szczególnie niebezpieczna. W okresie zimowym nie doszło tu do żadnego wypadku czy kolizji. Ostatnia zdarzyła się rok temu, kiedy między barierami mostu zakleszczyły się dwie ciężarówki. Po tym incydencie pozostały do dziś wygięte poprzeczki. Teraz, po tragicznym wypadku, na pewno zamontowane zostaną nowe bariery. Jak nam powiedział wicestarosta bieruńsko-lędziński Bernard Bednorz (most należy do tego powiatu), modernizację wykona specjalistyczna ekipa remontowa tak, by nie naruszyć warstwy izolacyjnej nawierzchni. Pojawiła się też koncepcja zamontowania dodatkowych barier, które oddzielałyby pieszych od jezdni. Takie zabezpieczenia stosuje się na autostradach. Mają one za zadanie amortyzowanie uderzenia samochodu, tutaj także będą chronić kierowców przed upadkiem z mostu.

Łata za łatą

Z informacji Powiatowego Zarządu Dróg w Pszczynie (który jest administratorem drogi) wynika, że również nawierzchnia nie była w najgorszym stanie.

- Na bieżąco kontrolujemy drogi. Nasi dwaj inspektorzy codziennie zgłaszają nam miejsca, gdzie pojawiają się dziury. Łatamy je, ale nie mamy gwarancji, że łaty wytrzymają - mówi Grzegorz Górka, zastępca dyrektora PZD.

Żeby łaty wytrzymały rok, musiałyby być kładzione przy temperaturze powyżej 10 stopni Celsjusza. To warunek technologii. Są co prawda przenośne recyklery, które pozwalają dowieźć na miejsce gorąca masę asfaltową, ale gdy jest zimniej, a nawierzchnia mokra, to masa nie zwiąże się ze starym asfaltem i po przejeździe samochodów się wykrusza. W tej sytuacji dziura może wypaść nawet na drugi dzień.

Jak wynika z dziennika przeglądów i remontów 9 i 16 marca podczas objazdów dróg nie stwierdzono uszkodzeń nawierzchni zagrażających bezpieczeństwu na kilometrowym odcinku ulicy Międzyrzeckiej (do mostu od strony Woli). 21 marca zlecono naprawę pojedynczych wyrw w rejonie skrzyżowania z drogą wyjazdową z kopalni. W dwa dni po tragedii (27 marca) stwierdzono nowe uszkodzenia nawierzchni, usunięto je, wg. zapewnień PZD, tego samego dnia.

To ważna informacja, bo ocalałe z wypadku kobiety twierdzą, że kierująca samochodem koleżanka chciała ominąć dziurę w jezdni na łuku drogi i zaraz potem wpadła w poślizg.

rafał dobrowolski


Uwaga na wiosenne zmęczenie
Krzyszof Jarczok ordynator oddziału wewnętrznego pszczyńskiego szpitala

Czasem zapominamy jak wielki wpływ na nasze zachowanie za kierownicą ma pogoda. Źle jest, jeśli przychodzi nam wczesnym rankiem wstać i w kilka minut później pędzić do pracy. Należy dać sobie trochę czasu, posiedzieć na łóżku i nie wykonywać gwałtownych ruchów. Niskie ciśnienie odczuwają wrażliwi na jego wahania, dlatego dobrze jest napić się rano kawy. Należy też zjeść posiłek. Wszyscy po długiej zimie odczuwamy rozdrażnienie i brak witaminy A, co pogarsza wzrok i spostrzegawczość. (raf)


Niebezpieczne przymrozki
Podkomisarz Marek Głowania naczelnik sekcji ruchu drogowego KMP w Tychach

Kierowcy odczuwają teraz skutki końca zimy w sposób szczególny. Powinniśmy nadal liczyć się z przygruntowymi przymrozkami. Woda, która odtajała poprzedniego dnia często zamienia się na jezdni w łaty lodu. Na wiaduktach, przepustach wodnych może być teraz bardzo niebezpiecznie. Zalegająca tam mgła i rosa tworzy rodzaj dywanika lodowego na asfalcie. To wszystko ma wpływ na nasze samopoczucie i reakcje za kierownicą, dlatego należy zachować wzmożoną ostrożność.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto