Wypadek na przejeździe kolejowym w Suszcu. Mieszkanka Żor wjechała pod nadjeżdżający pociąg. Może mówić o dużym szczęściu...

W poniedziałek (11.01) około godz. 18.30 służby zostały wezwane do wypadku na niestrzeżonym przejeździe kolejowym przy ul. Dolnej w Suszcu. Po chwili na miejscu pojawiło się pogotowie ratunkowe, strażacy (również z Żor) i policja.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że ford fiesta - nieoficjalnie prowadzony przez mieszkankę Żor - wjechał na tory po których poruszał się pociąg Kolei Śląskich relacji Pszczyna - Racibórz. Całe szczęście, że auto zostało uderzone w tył, co świadczy o tym, że w chwili wypadku zjeżdżało z torów. Pojazd został odrzucony na około 30 metrów. Kierująca opuściła auto o własnych siłach.

- 68-letnia kobieta została przebadana przez zespół pogotowia ratunkowego. Stwierdzono ogólne potłuczenia. Kobieta została przetransportowana na badania do szpitala - mówi sierż. sztab. Ewelina Rojczyk z Komendy Powiatowej Policji w Pszczynie.

W chwili wypadku kobieta i maszynista byli trzeźwi. W związku z wypadkiem pociąg KŚ zanotował spore opóźnienie. Trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia.

Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym przy ul. Dolnej w Suszcu doszło już do wypadku. 6 marca 2020 roku około godz. 20.30 na przejazd wjechał nissan prowadzony przez 55-letniego mężczyznę i został uderzony przez pędzący torowiskiem pociąg osobowy Intercity relacji Szczecin – Bielsko-Biała.

Ratownicy medyczni oraz strażacy przybyli na miejsce od razu zabrali się za akcję ratunkową, chociaż mężczyzna nie dawał żadnych oznak życia. Na miejsce został wezwany także helikopter Lotniczego Pogotowania Ratunkowego, jak się jednak okazało, bezskutecznie. Lekarz pogotowania stwierdził zgon kierowcy.

Przejazd kolejowy przy ulicy Dolnej nie posiada szlabanów. Jest za to wyposażony w znaki ostrzegawcze, w tym "stop".