Sprawa nie jest jednak taka prosta. O koncesję na wydobycie węgla w Chorzowie stara się bowiem także inna firma - jej nazwa jest na razie tajemnicą, wiadomo tylko, że posiada pozwolenie na wykonywanie odwiertów. Wszystko wskazuje jednak na to, że obie strony się dogadają. - Z tego wiem, Fundusz Przemysłowy Silesia chce głównie zarobić na sprzedaży koncesji - mówi Andrzej Kotala.
Już kilka tygodni temu mówiło się, że wydobyciem w Chorzowie poważnie zainteresowany jest Węglokoks, ale przedstawiciele spółki temu zaprzeczają. - Jednoznacznie, tak na 100 procent, nie możemy tego wykluczyć, bo rozważamy różne możliwości - mówi Andrzej Krzyształowski, rzecznik Węglokoksu. - Z dużym prawdopodobieństwem można jednak stwierdzić, że ta kopalnia leży poza naszym zainteresowaniem - zaznacza.
Wydobycie miałoby się rozpocząć w ciągu dwóch lat. Trzeba bowiem zbadać złoże węgla pod względem obszarowym i jakościowym oraz określić jak głęboko zalega.
Prezydent Kotala podkreśla, że w opinii środowiskowej wskazany jest sposób wydobycia - na tzw. podsadzkę.
- Jest droższy od tego na zawał, ale za to w odpowiedni sposób zabezpiecza powierzchnię - zapewnia Kotala. Dodaje, że rodzimy węgiel jest znacznie tańszy od importowanego. - Być może decyzje o zamykaniu kopalń były kiedyś konieczne - mówi. - Ale dziś, gdy węgiel trzeba importować, wznowienie wydobycia jest słusznym rozwiązaniem - dodaje.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?