Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Pszczynie w tamtym roku zatruło się czadem 8 osób

KS
Uważajcie! Bezwonny czad zabija każdego roku i może zaatakować każdego z nas. Nasi strażacy radzą jak się przed nim ustrzec.

Czad, czyli tlenek węgla w tym roku jeszcze nie dał o sobie znać w naszym powiecie, ale tak naprawdę zima dopiero się zaczęła. A właśnie od aury strażacy uzależniają ilość zatruć.
- Im zimniej, tym więcej zatruć. Im łagodniejsza zima, tym tych zatruć jest mniej - wyjaśnia Jacek Jonkisz, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Pszczynie.

Bo wraz ze spadkiem temperatury bardziej dbamy o uszczelnienie i docieplenie naszych mieszkań, a to przy zapchanej wentylacji, albo nie sprawnym piecyku gazowym prawdziwa pułapka.
- To właśnie piecyki gazowe do ogrzewania wody, tzw. junkersy, są przyczynami 99 proc. zatruć do jakich dochodzi w naszym powiecie - podkreśla Jacek Jonkisz.

I nie koniecznie muszą być od razu niesprawne.
- Czasem przy różnych pogodowych zawirowaniach, niskim ciśnieniu, te spaliny mogą być po prostu zaciągane z powrotem do łazienki. Dlatego dbajmy o drożną wentylację i swobodny przewiew powietrza - apeluje strażak.

Zadbajmy o to szczególnie w łazienkach, bo to tam najczęściej junkersy są montowane i również tam najczęściej dochodzi do zatruć.
- Urządzenie pracuje, a spaliny zamiast do komina trafiają do pomieszczenia - dodaje.
W takich sytuacja każda sekunda jest na wagę złota.
- Ludzie nie są w stanie wyjść o własnych siłach z wanny. Szczęście jeśli ktoś jest w domu i zauważy, a jeśli jesteśmy sami? - pyta Jacek Jonkisz.

Dlatego warto wyposażyć się w czujkę tlenku węgla.
- Takie urządzenie to wydatek rzędu kilkudziesięciu złotych, a może uratować nam życie - mówi rzecznik.
Jeśli jednak czujki nie mamy, po czym poznać, że w domu mamy zbyt wysokie stężenie tlenku węgla?

- Pierwsze objawy to ból i zawroty głowy. Niby żadna wyjątkowa dolegliwość, ale kiedy zauważymy, że się nasilają np. w łazience, to powinno nam to dać do myślenia - przekonuje Jonkisz - Powinniśmy wezwać wtedy kominiarza aby sprawdził wentylację.

Warto też przypomnieć, że przynajmniej cztery razy w roku powinniśmy robić przegląd urządzeń grzewczych na paliwo stałe, czyli węgiel czy koks - chodzi tu głównie o piece centralnego ogrzewania - wyjaśnia rzecznik. Dwa razy do roku należy sprawdzić urządzenia na gaz czy olej opałowy, czyli np. wspomniane już junkersy. Raz do roku należy wyczyścić przewody wentylacyjne oraz dymne oraz przeprowadzić ich przegląd. - Taki przegląd może wykonać np. kominiarz - radzi Jonkisz.

Przekonuje, że do tych zaleceń warto się stosować, nim będzie za późno. Co jednak robić, kiedy już poczujemy się źle?
- W pierwszej kolejności otwieramy na oścież drzwi i okna, nawet jeśli na zewnątrz będzie - 20 st. C. I jeśli to konieczne, np. ktoś omdlał, to koniecznie wezwać pogotowie - radzi strażak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto