Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzydzieści lat po maturze: technikum to brzmiało dumnie

(jol)
Mirosław Broda, Jan Czarny, Jan Frydrych, Irena Grzesica-Mura, Bernadetta Kłakus-Gonsior, Krzysztof Kostka, Wiesław Kubica, Andrzej Libek, Stanisław Lubański, Adam Maryok, Michał Mikołajec, Piotr Moćko, Małgorzata Przyszlak-Saferna, Maria Pustelnik-Tyc, Tadeusz Prochownik, Mieczysław Polok, Teresa Prochot-Ben, Kazimierz Rodak, Antoni Siwek, Maria Spyra-Kocjan, Martin Szewczyk (Schefczyk), Andrzej Sarna, Irena Stachelska-Seredynska, Stanisław Wawrzyczek, Zbigniew Wójcik, Renata Zawadzka-Schefczyk. Na zdjęciu także nauczycielki: Anna Klaus i Lidia Szafron.
Mirosław Broda, Jan Czarny, Jan Frydrych, Irena Grzesica-Mura, Bernadetta Kłakus-Gonsior, Krzysztof Kostka, Wiesław Kubica, Andrzej Libek, Stanisław Lubański, Adam Maryok, Michał Mikołajec, Piotr Moćko, Małgorzata Przyszlak-Saferna, Maria Pustelnik-Tyc, Tadeusz Prochownik, Mieczysław Polok, Teresa Prochot-Ben, Kazimierz Rodak, Antoni Siwek, Maria Spyra-Kocjan, Martin Szewczyk (Schefczyk), Andrzej Sarna, Irena Stachelska-Seredynska, Stanisław Wawrzyczek, Zbigniew Wójcik, Renata Zawadzka-Schefczyk. Na zdjęciu także nauczycielki: Anna Klaus i Lidia Szafron.
My nie, my nie, my nigdy nie poddamy się... Takie było ich hasło. Tak zawsze śpiewali na wycieczkach. I niech pani patrzy, co napisali na zaproszeniu na spotkanie z okazji 30.

My nie, my nie, my nigdy nie poddamy się... Takie było ich hasło. Tak zawsze śpiewali na wycieczkach. I niech pani patrzy, co napisali na zaproszeniu na spotkanie z okazji 30. rocznicy egzaminu dojrzałości - mówi wychowawczyni, Lidia Szafron, pokazując zaproszenie, na którym widać słowa wspomnianej piosenki.

Jest tam też ówczesna tarcza Technikum Samochodowego w Pszczynie. Ta, której wówczas się wstydzili i robili wszystko, by ominąć nakaz jej noszenia. Kiedy nauczyciele nie przyjmowali mocowania ich agrafką czy gumką, przyszyli do jednej kurtki, którą podawali sobie przez okno i tym samym każdy wchodził z tarczą solidnie przyszytą do rękawa. Mniej ważne było, że jakoś wszyscy mieli to samo odzienie.

- Byliśmy bardzo zgraną klasą - podkreślają maturzyści sprzed 30 lat, którzy w niedzielę uczcili tę rocznicę spotkaniem w jednej z restauracji. Była i druga okazja do świętowania: wspólny Abraham. W tym roku kończą 50 lat.

- Byli wyjątkową klasą - wspomina ich wychowawczyni. - Bardzo ambitni. Iść wówczas na studia po technikum było raczej rzadkością, a wielu z nich skończyło studia. W tamtym czasie chętnych do technikum było wielu, było w czym wybierać. Można było przyjąć tylko 70-80, a kandydatów było 200. przyjmowało się najlepszych. Myślę, że wszyscy mogli skończyć studia, ale niewielu się chciało.

- Takie to były czasy, że wystarczyło mieć maturę, by jakoś się w życiu ustawić - nie ukrywają dawni uczniowie. - Nawet niespecjalnie ważny był typ szkoły.

Może dlatego w tamtym technikum spotkali się ludzie nie za bardzo zainteresowani pracą przy samochodach, czego dowodem jest to, że tylko kilkoro zdecydowało się na pozostanie w tym zawodzie. Inni znaleźli inne miejsce w życiu, od sprzedawcy po wysokie stanowiska w wojsku czy żegludze morskiej.

Tylko sześcioro pozostało w Pszczynie i okolicy, siedmioro mieszka w Niemczech, dwoje w Austrii, reszta wybrała bliższe lub dalsze rejony Polski.

- Byli wyjątkową klasą także dlatego, że przed nimi nie było klas koedukacyjnych - opowiada Lidia Szafron. - Technikum samochodowe miało dotąd klasy tylko męskie. Edward Gierek uznał jednak, że w tych szkołach powinny być dziewczęta. Po 10 w każdej klasie. No i tak się stało.

Tylko jedna z nich stwierdziła, że to nie dla niej i do matury doszło dziewięć.

Długo trzymali się wszyscy razem. Przez prawie 20 lat część klasy spotykała się u wychowawczyni w jej domu na Dzień Kobiet. Od 10 lat zdecydowali się na zjazdy, co pięć lat. To niedzielne było trzecim. jolanta pierończyk

Absolwenci pszczyńskiej samochodówki powiedzieli **DZ**


Krzysztof Kostka pracownik branży ubezpieczeniowej w Pszczynie

Mechanika samochodowa nigdy mnie nie pociągała. Z tej szkoły pozostało mi jednak to, że doskonale sam sobie radzę z własnym samochodem. Próbowałem pracować w tym zawodzie, znalazłem zatrudnienie w bielskim Fiacie, ale szybko przekonałem się, że to nie dla mnie i wtedy związałem się z PZU, zdobyłem wszelkie uprawnienia i zostałem w tej branży. (jol)


Wiesław Kubica były kapitan żeglugi morskiej, teraz właściciel firmy transportowej w Sopocie

Poszedłem do szkoły morskiej, studiowałem też handel zagraniczny na Uniwersytecie Gdańskim. Do 1989 pracowałem w Polsce, jako kapitan i rzeczoznawca ładunków nietypowych w transporcie morskim. Potem jako przedstawiciel i wspomniany rzeczoznawca na Sumatrze, w Korei, Malezji, na Jamajce, w Nowej Kaledonii... A teraz, od dwóch lat, pracuję na własny rachunek.

Michał Mikołajec właściciel biura podróży w Niemczech

W Niemczech jestem od 18 lat, ale przez cały czas nie opuszcza mnie tęsknota za Polską. Droga tu jest zawsze trzy razy krótsza niż droga do Niemiec. Na pewno tu wrócę na stałe. Na razie wykorzystuję każdą okazję, żeby przyjechać do Pszczyny. Nastawiłem moje biuro na polską turystykę. Chętnych jest coraz więcej.

Andrzej Sarna pułkownik, szef planowania logistycznego sił powietrznych w Warszawie

Zawsze myślałem, by być inżynierem. Zaraz po maturze kontynuowałem kierunek rozpoczęty w technikum, bo poszedłem na wydział mechaniczny Wojskowej Akademii Technicznej, ale już studia podyplomowe zrobiłem z ekonomii, a doktorat - z logistyki. A teraz myślę o ucieczce z Warszawy do małej mieściny i życiu w bliskości z naturą. (jol)

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto