Fenomenalny głos Adama Didura zaprowadził go na wielkie sceny operowe świata, a w konsekwencji do historii muzyki XX wieku. W opracowaniach naukowych i encyklopedycznych, polski śpiewak wymieniany jest jednym tchem z Fiodorem Szalapinem i Enrico Caruso; z tym ostatnim pozostawał zresztą w zażyłej przyjaźni. Adam Didur kreował role w teatrach operowych Rio de Janeiro, Buenos Aires, w La Scali i na innych, szacownych scenach włoskich, a także w teatrach rosyjskich. W artystycznych podróżach nie omijał oczywiście Opery Warszawskiej. Największą sławę i uznanie przyniosła Didurowi współpraca z nowojorską Metropolitan Opera, w której przez lata był stałym solistą.
Adam Didur – bas, doskonale radzący sobie z partiami tenorowymi – był też fascynującą osobowością. Jego odwaga w pokonywaniu trudności (nie tylko w śpiewie) i szczery entuzjazm, sprawiły przecież, że ten wielki śpiewak, dosłownie tuż po zakończeniu II wojny światowej nie odmówił przyjazdu na Śląsk, gdzie przystąpił do pracy nad organizacją pierwszej w powojennej Polsce sceny operowej – Opery Śląskiej.
Nakładem Polskiego Wydawnictwa Muzycznego ukazał się właśnie album, zatytułowany „Adam Didur z Woli Sękowej pod Sanokiem”. Tytuł nie jest przypadkowy. Artysta urodził się w okolicach tego miasta i nigdy o nim nie zapomniał. W pięknym rewanżu mieszkańcy Ziemi Sanockiej współfinansowali to wydawnictwo.
Książka – bo to więcej niż album – zawiera bogaty i unikatowy materiał zdjęciowy oraz płytę CD z historycznymi nagraniami Adama Didura. Całość pod redakcją Sławomira Tabkowskiego składa się z trzech rozdziałów. Józef Kański przypomina życie i twórczość artysty, a Małgorzata Sienkiewicz—Woskowicz pisze o festiwalach muzycznych w Sanoku. Część trzecią, poświęconą pobytowi Adama Didura na Śląsku i konkursom wokalnym jego imienia napisała nasza redakcyjna koleżanka, z wykształcenia śpiewaczka operowa – Regina Gowarzewska-Griessgraber.
Promocja albumu „Adam Didur z Woli Sękowej pod Sanokiem” odbędzie się w czasie uroczystego „Koncertu basów” w Operze Śląskiej, jutro (6 stycznia) o godz. 18.00. Koncert przygotowany został w 60. rocznicę śmierci Adama Didura.
O albumie rozmawiamy z Reginą Gowarzewską-Griessgraber:
DZIENNIK ZACHODNI: Dlaczego zatytułowałaś swój rozdział „Śpiewajcie dalej, nie przerywajcie”. To cytat?
REGINA GOWARZEWSKA-GRIESSGRABER: Podobno to są ostatnie słowa Adama Didura, wypowiedziane przed śmiercią. A umarł w czasie lekcji śpiewu w katowickim konserwatorium... Trudno o bardziej celne scharakteryzowanie tak twórczego i oddania sztuce życia.
DZ: Kiedy zainteresowałaś się tym wielkim artystą.
RG-G: Prawdę mówiąc, był obecny w moim życiu od dziecka. Moja mama śpiewała w Operze Śląskiej, której był założycielem. Od najmłodszych lat słyszałam opowieści starszych artystów, który z nim tę Operę zakładali; świeciłam świeczki na jego grobie w Dzień Wszystkich Świętych... Nie miałam więc problemu z wyborem tematu pracy magisterskiej, którą poświęciłam historii Konkursów Wokalistyki Operowej im. Adama Didura, odbywających się w Bytomiu od 1979 roku. Potem napisałam kilka artykułów okolicznościowych, związanych z jubileuszem Opery Śląskiej i kolejnymi konkursami.
DZ: Profesor Stanisława Marciniak-Gowarzewska, twoja mama, wykształciła wielu laureatów tego konkursu, ty obserwowałaś wszystkie jego edycje...
RG-G:... na pierwszym byłam nawet „sierotką” losującą kolejność występu uczestników. Kilka ostatnich relacjonowałam już jako dziennikarka
DZ: Z jakich materiałów korzystałaś przy pisaniu książki?
RG-G: Przede wszystkim z dokumentów, wycinków prasowych i wydawnictw jubileuszowych Opery Śląskiej. Dużo rozmawiałam także z laureatami bytomskiego konkursu.
DZ: Czy młodzi śpiewacy sporo wiedzą o swoim mistrzu?
RG-G: Oczywiście, a już szczególnie panowie, śpiewający basem. Oni walczą o specjalną nagrodę jego imienia, traktowaną jak talizman.
DZ: Najbardziej zdumiewający jest dla mnie fakt, że ty też... urodziłaś się w Sanoku!
RG-G: Zbieg okoliczności, ale dla mnie wyjątkowo ważny i wymowny.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?