Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Kubą Wojewódzkim

Rozmawiała: Ola Szatan
Po wakacyjnej przerwie i spektakularnej zamianie stacji Zygmunta Solorza na stację Piotra Waltera, na telewizyjne łono powraca Kuba Wojewódzki. Premierowy odcinek jego show zobaczymy w niedzielę 24 września na antenie ...

Po wakacyjnej przerwie i spektakularnej zamianie stacji Zygmunta Solorza na stację Piotra Waltera, na telewizyjne łono powraca Kuba Wojewódzki. Premierowy odcinek jego show zobaczymy w niedzielę 24 września na antenie TVN, tuż po "Tańcu z gwiazdami" o godz. 21.55.

Kuba Wojewódzki jest showmanem, dziennikarzem radiowym i telewizyjnym, recenzentem i felietonistą, który karmi się absurdami otaczającej nas rzeczywistości, nikomu nie dając taryfy ulgowej. Wyśmiewa, ironizuje, często kreując siebie na gwiazdę programu, gości używa raczej jako tła. A dobiera ich w sposób bardzo umiejętny. Są wyraziści, budzą emocje, powszechny szacunek bądź nienawiść. Są to zwykle ludzie (nie tylko z pierwszych stron gazet), którzy potrafią odpowiedzieć na każde pytanie, bo Kuba Wojewódzki jest osobą, dla której nie istnieją tematy tabu.

Elektryzujący wydaje się zestaw gości, którzy zasiądą pierwsi na kanapie u Kuby. Będzie to znana i (od kilku miesięcy) roztańczona pani psycholog, Aleksandra Kwaśniewska, córka byłego prezydenta RP oraz Anna Mucha, która jak donosi wiele kolorowych gazet, niedawno porzuciła Wojewódzkiego.

Dziennik Zachodni: Wszyscy mówią o twoim rozstaniu z Anią Muchą, a ty zapraszasz ją do swojego programu?!

Kuba Wojewódzki: Zaprosiłem moją narzeczoną Anię między innymi dlatego, że od trzech lat widzowie mnie o to prosili. Poza tym obserwując karierę Anki widzę, że wyrosła z niej naprawdę świetna i drapieżna dziennikarka, która raczej idzie "pod prąd", nie boi się wydawać własnych sądów i opinii, czemu wyraz dała chociażby podczas ostatniego Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Anka miała odwagę mówić to, co innym wydawało się niestosowne. Nie wygłaszała wyszukanych laurek na temat filmów, które na to w żaden sposób nie zasługiwały. Widziałem niektóre konkursowe propozycje z tegorocznego festiwalu, większość z nich klasyfikując jako totalne gnioty. Nie podobały mi się, mojej narzeczonej również, stąd jej szczere wypowiedzi. Dlatego festiwal w Gdyni będzie jednym z wiodących tematów naszej rozmowy.

DZ: O duecie Mucha i Wojewódzki zrobiło się ostatnio bardzo głośno. Najpierw informacje o waszym rozstaniu, teraz mówi się o przyjaźni Ani z Michałem Koterskim, synem reżysera Marka Koterskiego. Ile w tym prawdy, a ile autopromocji?

kw: Prawda jest taka, że wielu ludzi z tak zwanych "kolorówek" od dawna wchodzi w nasze życie z buciorami. Jesteśmy dla nich pożywką, mają o czym pisać. Inna sprawa, że robią to nieudolnie. Zawsze twierdziłem, że prasa brukowa funkcjonuje z dala od mózgu. Lęki i obsesje pracujących tam niespełnionych redaktorów są tłamszone absurdalnymi tekścikami, które odbijają się później szerokim echem w całym środowisku. Staram się reagować na to wszystko śmiechem.

DZ: I dlatego, żeby zupełnie nie zwariować, zaprosiłeś do swojego programu panią psycholog?

kw: Ola Kwaśniewska jest bardzo bystrą, fajną i zdystansowaną do siebie kobietą. Ma charyzmę, którą od razu kupiłem. Ale nie licz na to, że będę ją pytał o "Taniec z gwiazdami" i to, czy lepszy jest Maserak czy brak Maseraka. Za to spróbuję się dowiedzieć, na kogo głosowała w ostatnich wyborach prezydenckich. I na pewno jej powiem coś, czego bym się nie spodziewał po sobie - że tęsknię za jej ojcem. Naprawdę! Mam ochotę wykrzyczeć na cały głos - Aleksandrze, wróć!

DZ: Szykujesz jakieś zmiany w programie w związku ze zmianą stacji telewizyjnej?

kw: Zmiany będą jedynie kosmetyczne. Nie szykuję żadnej rewolucji. Ten program ma swój własny i wyrazisty charakter, wysoką temperaturę emocji i ofensywność. W końcu to program, którego tożsamość zawarta jest w nazwie. Nie chcę tego stracić. Nieco zmieni się scenografia i muzyczna czołówka programu. Specjalnie z tej okazji do współpracy zaprosiłem jednego z najlepszych polskich muzyków, Tomasza Stańko.

DZ: Będziesz śpiewał?

kw: Tak, to będzie nowość. Zawsze chciałem zagrać duet z Tomaszem, który jest zresztą moim sąsiadem. Uwielbiam jego charakterystyczny drapieżny liryzm. Kiedyś, gdy był u mnie w programie, zapytałem, czy nie napisałby czegoś specjalnie dla mnie. Udało się i tak powstała nasza czołówkowa piosenka.

DZ: Lubisz stawiać sobie poprzeczkę coraz wyżej?

kw: Przecież o to chodzi. Najbliższym wyzwaniem będą dwie pyskate baby, które w niedzielę spotkają się w moim programie. Wyjść w całości z tej konfrontacji nie będzie łatwo, ale nie poddam się.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto