Dziennik Zachodni: Zamienił pan miasto i dobrze funkcjonujące duże centrum kultury w Mysłowicach na maleńki Kobiór. Skąd ta decyzja?
Jacek Turalik: Po części spowodowana sytuacją, w jakiej się znalazłem. Po 20 latach pracy w MCK dostałem wypowiedzenie. Pan prezydent postanowił mnie odwołać. Sposób, w jaki to zrobił trochę mnie zaszokował, ale i wzmocnił z drugiej strony. Bo zrobiono to podczas mego urlopu, co świadczy o tym, że zabrakło odwagi, żeby popatrzeć mi w oczy. Odwołałem się do sądu pracy, bo powody zwolnienia uważam za nieprawdziwe. Faktyczna przyczyna to lokalna polityka i szukanie instytucji, która pociągnęłaby wybory pana prezydenta na kolejną kadencję. Ja się do tego nie nadawałem. A że po tylu latach zajmowania się animacją kultury stwierdziłem, że nie umiem niczego innego robić, postanowiłem spróbować w Kobiórze. Szczerze mówiąc nie bez tremy. W Mysłowicach przeżyłem sześciu prezydentów, ale do konkursu stawałem po raz pierwszy właśnie tutaj. Kobiór i ta placówka nie były mi obce, ponieważ jako przewodniczący Polskiego Towarzystwa Kultury miałem okazję i tu bywać.
DZ: Nowe stanowisko objął pan w połowie lutego. Na pewno zdążył pan od tego czasu poznać specyfikę tej placówki i ją samą. Jakie zmiany są tu potrzebne?
JT: Zawsze dążyłem do tego, by dom kultury w Mysłowicach wyremontować i to mi się w dużej części udało. Kultura musi mieć przyzwoitą oprawę, strona wizualna miejsca, w którym się ją podaje i tworzy powinna być na odpowiednim poziomie, przyciągać. Ten obiekt wymaga remontu i modernizacji. Myślę, że uda się nam na to pozyskać jakieś pieniądze z zewnątrz. W każdym razie takie wnioski będziemy pisać. Czego na pewno z kolei nie zrobię - to rewolucji programowej. To, co dobrze działa, formy, które się przyjęły i są akceptowane przez mieszkańców, oczywiście zostaną. Nie jestem zwolennikiem tworzenia nowości na gruzach tradycji.
DZ: A konkretnie co pan zamierza?
JT: Jest galeria, więc na pewno zostanie, może nawet wzmocniona przez grupę lokalnych plastyków. Jakaś kapela dziewczęca tutaj ćwiczy, postaram się, by miała okazję pokazania się na forum. Spotykają się skaciorze, panie z KGW, hodowcy gołębi - i bardzo dobrze. Możemy się nawet wspólnie zastanowić, jak tę ich działalność "sprzedać" całej gminie. Chcę też poznać oczekiwania mieszkańców i obszary, na jakich chcieliby rozwijać swoją aktywność kulturalną. Spróbujemy się tego dowiedzieć w ankiecie. Postaramy się uruchomić stronę internetową, która też może być miejscem wymiany opinii, sądów, stawiania pytań itp. Jestem otwarty na współpracę, chcę nawiązać kontakty z placówkami kultury w innych gminach powiatu pszczyńskiego i postaram się, by ten rok, na który opiewa na razie moja umowa z gminą, nie został zmarnowany.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?