Pszczyński łuk triumfalny. Obchody 100-lecia powstań śląskich ZDJĘCIA

Brama triumfalna, jaka stanęła w czerwcu 1922 r., była najbardziej okazała ze wszystkich pięćdziesięciu, jakie postawiono w całym powiecie pszczyńskim. Jak pisze Jerzy Polak, znawca dziejów Pszczyny, miała barokizującą formę i kosztowała 180 tys. marek, które wyłożyła Generalna Dyrekcja Dóbr Księcia Pszczyńskiego w Pszczynie.

"Do dekoracji przywiązywano duże znaczenie nie tylko emocjonalne, ale i ideologiczne. Biorąc pod uwagę blichtr opraw pruskich świąt państwowych, parad wojskowych czy częstych pobytów w Pszczynie cesarza Wilhelma II, polska uroczystość nie mogła być w swej oprawie gorsza. Zauważono, że również Niemcy dekorowali swe domy, a nawet pałac księcia pszczyńskiego udekorowano flagami polskimi", czytamy w artykule Jerzego Polaka.

29 czerwca 1922 r. przed jedenastej burmistrz Jan Figna chlebem i solą przywitał przed bramą triumfalną w Pszczynie gen. Stanisława Szeptyckiego, szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

O jedenastej rozdzwoniły się dzwony, witając nadchodzące wojsko polskie, które wkroczyło przez rzeczoną bramę triumfalną. Przeglądu ustawionego na rynku wojska polskiego dokonał gen. Szeptycki w asyście Wojciecha Korfantego. Był też przegląd oddziałów powstańczych ustawionych wzdłuż północnej pierzei rynku.

Zaproszenie do tej ceremonii Wojciecha Korfantego miał swoją głęboką wymowę, pisze Polak. Było to "uznanie dla wielkich zasług i niekwestionowanej roli Wojciecha Korfantego dla spraw Górnego Śląska, w tym czasie omal nie premiera Polski".

Powstańcy wręczyli Szeptyckiemu karabin przystrojony kwiatami i zielenią. Był to znak podporządkowania się wojsku polskiemu.

PRZECZYTAJ w CAŁOŚCIJerzy Polak: Pszczyna 1922. Powrót Pszczyny do Polski

Pszczyńskie obchody 100-lecia powstań śląskich były nie mniej uroczyste niż wspomniane tu wydarzenia sprzed 97 laty, które przypomniało widowisko historyczne.