Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat: Podwyżka pensji dla Pawła Sadzy, starosty Pszczyńskiego

Karol Świerkot
Stojący na czele naszych gmin i powiatów mogą liczyć na zarobki powyżej 10 tys. zł. Czy to dużo?

Pensje dla włodarzy naszych gmin i powiatów zawsze budzą kontrowersje. Tym bardziej, kiedy są podnoszone. Podczas ostatniej sesji Rady Powiatu, radni przyznali podwyżkę staroście pszczyńskiemu Pawłowi Sadzy. Mimo że powiat musi oszczędzać. Chociażby na spłatę zaległości wobec pielęgniarek byłego SP ZOZ-u, które mogą sięgnąć nawet 9 mln zł.

Podwyżka w wysokości 1685 zł brutto została uchwalona jednogłośnie. Teraz starosta będzie zarabiał brutto 11 880 zł. W uzasadnieniu możemy przeczytać, że została przyznana za szczególny charakter pracy starosty, jego zaangażowanie oraz zakres zadań związanych z organizowaniem prac Zarządu Powiatu i starostwa, kierowanie bieżącymi sprawami oraz reprezentowanie go na zewnątrz.

- Dwa lata temu, kiedy starosta obejmował stanowisko, uchwaliliśmy dla niego wynagrodzenie na najniższym poziomie w województwie, bo był człowiekiem młodym, a ja mam w zwyczaju oceniać ludzi po efektach ich pracy - mówi Eugeniusz Pająk, przewodniczący Rady Powiatu.

- Teraz sam wnioskowałem o podwyżkę, bo widzę właśnie efekty pracy. Starosta nie unika trudnych tematów, bardzo dużo udaje się pozyskać środków zewnętrznych, jest też bardzo dobra współpraca z gminami - wylicza przewodniczący.
Dodaje, że pomimo zobowiązań jakie ma powiat, ta podwyżka nie stoi z nimi w sprzeczności- Budżet jest w stanie spokojnie wytrzymać - zapewnia.

Na czas głosowania salę opuścił jednak Paweł Sadza. - Jest to dla mnie temat niezręczny i nie chciałem zabierać głosu w sprawie. Jest to dla mnie dylemat moralny. Z drugiej strony cieszę się, że radni docenili moją dwuletnią pracę, zarówno ci z koalicji jak i opozycyjni - mówi Paweł Sadza, starosta powiatu pszczyńskiego.

Pszczyński starosta i tak do najbogatszych w nie należy. Bo mimo podwyżki nadal zarabia najmniej z pośród swoich kolegów. Np. starosta z sąsiedniego powiatu bieruńsko-lędziń-skiego zarabia 12 100. zł. Z kolei Henryk Jaroszek, starosta mikołowski brutto dostaje 12 337 zł.
To, czy wynagrodzenia włodarzy są za wysokie, zawsze zostawia pole do dyskusji. Dr Czempas z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach uważa jednak, że płaca dla wójta, burmistrza, starosty na poziomie 10-12 tys. zł nie jest wcale wygórowaną kwotą. - Ci ludzie odpowiadają indywidualnie za decyzje, które podejmują, ciągle też ktoś im patrzy na ręce - mówi dr Czempas.- Co w pracy jest dyskomfortem - dodaje.

Zaznacza, że jak najbardziej jest to godziwe wynagrodzenie, szczególnie w mniejszych gminach czy powiatach, jednak odpowiedzialność jest duża. - Gdyby nie były to atrakcyjne pieniądze, na pewno nie mielibyśmy aż tylu kandydatów w wyborach - zaznacza Czempas. Jego zdaniem za wysokie są jedynie diety radnych.

- Oni podejmują decyzje kolegialnie. Więc nie ponoszą takiej odpowiedzialności. A dieta na poziomie np. 1,5 tys. zł. To tyle, ile wynosi pensja niejednego urzędnika za cały miesiąc pracy - dodaje. Karol Świerkot

od 12 lat
Wideo

echodnia Ksiądz Łukasz Zygmunt o Triduum Paschalnym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto