Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Place dla wszystkich czy dla wybranych?

Redakcja
.
. sxc.hu
Mieszkańcy bloków przy Wróblewskiego chcą, by przedszkole udostępniało dzieciom popołudniami plac zabaw. Może tym tropem poszłyby inne placówki? Urzędnicy mówią: - Ryzykowny pomysł...

Pismo w tej sprawie i 60 podpisów dostał radny PiS Sebastian Pieńkowski. W petycji chodzi, by spory i zadbany plac przy przedszkolu nr 29 był otwarty po godzinach pracy placówki. - Rodzicom zależy, by można było się tu bawić z dziećmi np. do 19.00 - tłumaczy w piśmie do prezydenta radny. Proponuje, by takie zmiany wprowadzić we wszystkich przedszkolach.- Pomysł świetny. W wielu krajach takie miejsca po godzinach są ogólnodostępne. Ale u nas szybko zaczęłaby się tam zbierać gównażeria. Papieroski, spotkania, piwo. Przecież każdy to wie. Naród do takiego zaufania jeszcze nie dorósł - ocenia jeden z ojców, którego dziecko chodzi do przedszkola na Górczynie. Natalia Romaniuk, mama Weroniki, które spotykamy w centrum, pomysł popiera: - Może takie udostępnianie powinno być pod nadzorem? Place zabaw przy przedszkolach są naprawdę ładne, często nowe, a stoją puste od 15.00.Decyzji na razie nie ma. Jak powiedział nam dyrektor wydziału edukacji Adam Kozłowski, zapytał dyrektorów placówek, czy i jak pomysł można wcielić w życie. - Czekamy na opinie. Ale uważam, że pomysł jest ryzykowny. Dziś personel i opiekunowie mogą być pewni, że wyprowadzają dzieci na czyste i bezpieczne place. To bezpieczeństwo jest bezcenne. Jeśli place będą otwarte, nikt takiej pewności mieć nie będzie - mówi.Radny Pieńkowski przekonuje, że nie musi być tak źle. Jako społeczny prezes wspólnoty mieszkaniowej, na terenie której są place od 2005 r., wie, że wandale niczego nie zniszczyli. Proponuje też dodać pracownikom przedszkoli do obowiązków (ew. komuś na umowę zlecenie) zadanie otwierania i zamykania miejsc zabaw.Magistrat wyliczył, że to oznacza dodatkowo przynajmniej 250 zł kosztów miesięcznie dla każdego przedszkola. Nie licząc pieniędzy na ewentualne naprawy zniszczeń i na porządkowanie.Barbara Jasiczak, dyr. przedszkola przy ul. Wróblewskiego, negatywnie odnosi się do pomysłu mieszkańców. I zapewnia, że podobne są opinie innych dyrektorek. - Nasz plac zabaw od lat pomagają nam utrzymywać rodzice. W czynie społecznym malują huśtawki, dokładają się do napraw i zakupów. A wandale nie próżnują już teraz, choć wstęp jest teoretycznie zamknięty - tłumaczy.W ostatnich latach w przedszkolu pomalowano ściany i szyby placówki, zniszczono ławki, ruchomy mostek dla dzieci, a rozwalony przez wandali bujak w kształcie delfina nadawał się do wyrzucenia. Zniszczono też zjeżdżalnię, połamano drzewka, zdewastowano inne nasadzenia, wybijano szyby, skradziono też wiele drobnych elementów. Rodzice z własnych pieniędzy wydali na utrzymanie placu ponad 12 tys. zł!Decyzję magistratu poznamy w ciągu kilku tygodni.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Place dla wszystkich czy dla wybranych? - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto