Oświatowy zawrót głowy

Piotrek Szpaczek chodzi do trzeciej b gimnazjum na Starej Wsi w Pszczynie. Na podjęcie decyzji co będzie robił dalej ma dwa miesiące. Prawdopodobnie wybierze którąś ze szkół, gdzie będzie się mógł dobrze nauczyć obcego języka.

Na giełdę szkół ponadgimnazjalnych, zorganizowaną w miniony wtorek w Gimnazjum w Goczałkowicach, przyjechali z nim rodzice. Nie dlatego, że jest jedynakiem. Po prostu sami chcą się rozejrzeć w propozycjach, chcą poznać możliwości poszczególnych placówek.

– W dzisiejszej sytuacji, kiedy tak trudno o pracę, zrobienie dobrego wyboru może zaważyć na całym życiu – uważa Grzegorz Szpaczek. – Może Piotrek będzie potrzebował naszej rady, wiec musimy być zorientowani w kierunkach i warunkach, jakie oferują różne szkoły.
– Wolelibyśmy żeby wybrał coś blisko domu – dodaje jego żona Jolanta.

Wybierać było w czym. Na wszystkich trzech kondygnacjach rozłożyły się stoiska 25 szkół. Wszystkie z Pszczyny i powiatu, ale także z Bielska, Tychów, Katowic, Oświęcimia, a nawet Wisły. Od zawodowych poprzez technika, po licea ogólnokształcące i licea profilowane. Szkoły publiczne i prywatne. Niektóre o tak egzotycznych kierunkach, jak budowa płatowców czy wojsko. To ostatnie proponuje bielskie liceum prywatne Mago, współpracujące z Czerwonymi Beretami. Jego uczniowie w każdy piątek zakładają moro i zamiast na lekcje maszerują do jednostki, gdzie mają musztrę, uczą się obchodzić z bronią i ćwiczą sprawność na ściankach wspinaczkowych.
– Mamy też pięć godzin angielskiego i dwie niemieckiego w tygodniu oraz 4 godziny informatyki. Po naszej szkole na pewno łatwiej się dostać do akademii wojskowych – zachwalał Paweł Salamon. Sam zamierza studiować w szkole chorążych we Wrocławiu.

Zespół Szkół Salezjańskich z Oświęcimia reklamował się bardzo skromnie. Za to kto miał ochotę podejść do stolika, przy którym siedziały dwie uczennice i ksiądz wicedyrektor, mógł się dowiedzieć, że poza wysokim poziomem, możliwościami wyjazdów na wymiany zagraniczne (szkoła ma partnerów w Niemczech i we Włoszech), można w niej znaleźć bezpieczeństwo i przyjazną atmosferę.

Liceum w Gilowicach reklamowało między innymi swój specjalny, punktowy system oceniania postępów ucznia. Dla niewprawionych dość skomplikowany, ale jak zapewniała Ilona Błaszczuk, bardzo obiektywny.

Marta Wróbel z Bojszów i Marysia Nachlik z Grzawy są uczennicami najbardziej chyba kameralnej klasy – o profilu socjalnym w LO w Woli. Jest ich 15.
– Mamy dwa języki obce, w tym francuski według DELFa i fajnie działający wolontariat. Jedna grupa chodzi pomagać do środowiskowego domu samopomocy dla niepełnosprawnych, druga do przedszkola. I bardzo nam się te zajęcia podobają – mówi Marysia.

Gimnazjaliści, których prawie tysiąc przewinęło się przez giełdę, zabierali ulotki, zerkali na monitory komputerów (niektóre szkoły przygotowały prezentacje multimedialne), czasami mieli konkretne pytania pod adresem konkretnych szkół. Ich opiekunowie chwalili organizację i sam pomysł tej giełdy:
– Szkoły organizują dni otwartych drzwi, ale do każdej trzeba by się oddzielnie wybrać. Tutaj za jednym wyjazdem mamy przegląd ofert. Na pewno każdy, kto jeszcze dotąd nie widział, do jakiej szkoły chciałby się wybrać, tutaj ma możliwość dokonania wyboru – uwaźa Irena Cuber, dyrektorka gimnazjum z Kobióra.