To był sądny dzień na Drodze Krajowej nr 1. W środę rano na odcinku od Piasku do Goczałkowic doszło tu do ośmiu kolizji. Trzy osoby odniosły rany. Rozbitych zostało kilkanaście pojazdów, ucierpiał nawet samochód strażacki, w którego uderzyło jedno z aut. Jedna z ciężarówek przewróciła się do przydrożnego rowu. Straty materialne można liczyć spokojnie w dziesiątkach tysięcy złotych, o ile nie więcej.
W każdym przypadku winna była mgła i niedostosowanie szybkości do panujących warunków. Wielu kierowców wjeżdżało nagle w białą ścianę i nie zauważając stojących lub wolniej jadących aut uderzało w nie. Taka była przyczyna największej kraksy, w której na stojące na poboczu auta najechał nissan almera. Kierowca poza swoim samochodem rozbił jeszcze opla omegę i volkswagena jettę, z której dwie osoby odwieziono do szpitala. Na te dwa auta najechała później toyota. Nie wyhamował również kierowca passata. Uderzył w tył cinquecento, które zdołało się zatrzymać,
– I co z tego? – pyta retorycznie jego właściciel. – Sam w nic nie uderzyłem, a mam auto rozbite i z przodu, i z tyłu. Z tyłu przez vw, z przodu przez almerę, do której tamten mnie przesunął.
Kilometr przed tym wypadkiem (patrząc od strony Kobióra) przyczepa stara wywróciła się do rowu. W ciężarówkę uderzył opel corsa, zahaczając po drodze jadącą lewym pasem fiestę. Prowadząca opla kobieta odniosła obrażenia.
Z kolei kilometr dalej od pierwszego z opisanych wypadków, patrząc w stronę Pszczyny, doszło do kolizji, w której jeden z samochodów uderzył w auto strażackie.
Brak wyobraźni i brawura
komisarz Artur Wątroba, naczelnik pszczyńskiej drogówki
Zawsze, kiedy panują trudne warunki drogowe, jak na przykład gęsta mgła, niestety nasi kierowcy nie stają na wysokości zadania. Wręcz przeciwnie – wykazują brak wyobraźni i brak odpowiedzialności. Liczy się tylko gaz, prędkość. No i mamy tego skutki. Nic nie widać na metr albo dwa, a kierowcy, widać to po uszkodzeniach samochodów, jechali bardzo szybko. Moja rada dla kierowców: w takich sytuacjach należy wykazać rozsądek, który wręcz sam się narzuca. Niestety, brakuje go. Te uszkodzenia wskazują, że prędkości były wyższe niż dopuszczalne na tym odcinku nawet w normalnych warunkach jazdy! To świadczy o brawurze kierowców.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?