MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ogień w pałacu

(al)
Na szczęście, to tylko ćwiczenia. Fot. Arkadiusz Ławrywianiec
Na szczęście, to tylko ćwiczenia. Fot. Arkadiusz Ławrywianiec
Wczoraj nad ranem w Muzeum Zamkowym odezwał się dzwonek sygnalizujący pożar. Dyżurny ochroniarz zaalarmował straż pożarną i pobiegł otworzyć bramy wjazdowe na dziedziniec i tę, która prowadzi do parku.

Wczoraj nad ranem w Muzeum Zamkowym odezwał się dzwonek sygnalizujący pożar. Dyżurny ochroniarz zaalarmował straż pożarną i pobiegł otworzyć bramy wjazdowe na dziedziniec i tę, która prowadzi do parku. W kilka minut na sygnale zajechały dwa auta gaśnicze z Komendy Powiatowej PSP w Pszczynie z dwoma zastępami strażaków. Mimo że nie było widać dymu ani ognia, wiadomo było, że pali się pomieszczenie magazynowe na poddaszu. Czujka stamtąd dała znać o pojawieniu się ognia.

Jeden zastęp ratowników błyskawicznie rozwinął węże gaśnicze po schodach aż na strych. Drugie auto zajechało pod taras zamkowy. Wkrótce z Żor na sygnale dotarło kolejne, z 40-metrowym wysięgnikiem hydraulicznym. Strażacy zmontowali węże i za moment potężny strumień wody polał się na dach... Cała akcja trwała około godziny. Na szczęście nikomu nic się nie stało, nie ucierpiały też zabytkowe wnętrza ani cenne eksponaty. Dyrektor pszczyńskiego muzeum Maciej Kluss przyglądał się wszystkiemu ze stoickim spokojem stojąc na tarasie przed zamkiem.

I nic dziwnego. Były to tylko ćwiczenia sprawdzające funkcjonowanie monitoringu pożarowego muzeum, drożność dróg dojazdowych, zapoznające ratowników z komunikacją wewnątrz zamku.
– Ćwiczyliśmy dokładnie według scenariusza pożarowego, jakby zadziałała czujka dymowa na strychu. Wszystkie czynności wykonywaliśmy w takim tempie, jakby naprawdę się paliło – powiedział nam brygadier Benedykt Pająk, dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej pszczyńskiej straży.
Dziś dalszy ciąg ćwiczeń.

od 12 lat
Wideo

Bezpieczeństwo na drogach podczas weekendu i w Boże Ciało

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto