Odradza się pszczyński hufiec harcerski

W minioną sobotę spotkali się byli działacze harcerstwa i instruktorzy, by podyskutować nad jego nowym kształtem. Jeszcze w tym roku, w sierpniu, chcą zaistnieć na Zlocie Harcerzy i Skautów Silesia w Chorzowie. Zamierzają też napisać monografię pszczyńskiego harcerstwa, które zaczęło się przed ponad 80 laty i odznaczyło bohaterstwem w czasie II wojny światowej.

Kuźnią powojennego harcerstwa było pszczyńskie liceum pedagogiczne, którego kadra nauczycielska wywodziła się z harcerstwa przedwojennego. W szkołach, do których trafiali jego absolwenci, natychmiast dostawali drużyny harcerskie do prowadzenia.

- W najlepszym okresie powojennego harcerstwa, w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, pszczyński hufiec liczył 3.500 zuchów, harcerzy i instruktorów. To było 120 drużyn zuchowych i harcerskich - wspomina Jacek Dmyterko.

W chwili rozwiązania było ich trzy czy cztery. W sumie około 70 osób. A dla utrzymania hufca trzeba było przynajmniej 15. Te, które się ostały, przyłączono do hufca czechowickiego.

- Były to głównie drużyny wodniackie. Kiedyś trzymały się trochę z boku, ale dziś chcą razem z nami reaktywować pszczyński hufiec - mówi Łucja Prządka, spiritus movens odradzania harcerstwa w Pszczynie.

To ona we wrześniu 2007 doprowadziła do ogniska, przy którym spotkali się dawni działacze i instruktorzy harcerstwa, by powspominać stare, dobre czasy. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że warto by reaktywować harcerstwo dla wnuków. Utworzono grupę inicjatywną, która wybrała się na spotkanie do burmistrza. Tam okazało się, że niezależnie od nich, próbę odrodzenia harcerstwa podjęła też sama młodzież na czele z ostatnią komendantką rozwiązanego w roku 2003 hufca, Gabrielą Wrożyną. Burmistrz przyklasnął pomysłowi i towarzyszył grupie inicjatywnej w spotkaniu z dyrektorami szkół, gdzie idea odnowienia hufca została przedstawiona.

Już w grudniu oficjalnie zawiązano Pszczyńskie Stowarzyszenie Ruchu Harcerskiego Czuwaj, na którego czele stoi wspomniany Jacek Dmyterko, a jego zastępcami są Jadwiga Sznajder i Grażyna Wrożyna. Na sekretarza wybrano Janinę Fojcik, na skarbnika - Grzegorza Koniora.

Czy trzeba odradzać harcerstwo? Czy nie można by równie atrakcyjną ofertę dla dzieci i młodzieży zaproponować pod innym, nowym szyldem?

- Można by, ale po co? Skauting wymyślony w okresie międzywojennym przez Roberta Badena Powella ma dobre tradycje i ciągle aktualne cele: czynić dobro, walczyć z nałogami, bronić honoru i ojczyzny - tłumaczy Jacek Dmyterko.

- Harcerstwo doskonale wpisuje się w dzisiejsze czasy - zapewnia Gabriela Wrożyna. - Prócz służby jest to też sposób na zdobycie ciekawych umiejętności. Są przecież drużyny turystyczne, medyczne, konne, informatyczne... Każdy może wybrać to, co go najbardziej interesuje. Myślę, że w każdej szkole znajdzie się 50-60 osób, które zechcą chodzić na zbiórki.

Na razie Stowarzyszenie nie ma ani siedziby, ani pomysłu na to, gdzie by ona mogła być. Czeka na propozycję władz miasta.

Dzień Myśli Braterskiej

Spotkanie Pszczyńskiego Stowarzyszenia Ruchu Harcerskiego Czuwaj odbyło się w dzień po urodzinach ojca skautingu, Roberta Badena Powella, obchodzonych na całym świecie jako Dzień Myśli Braterskiej (22 lutego). W tym dniu harcerze myślą o sobie, składają sobie życzenia, przesyłają kartki, organizują różne gry terenowe lub spotykają się przy ognisku.