Niech obcy drżą

Może zabrzmi to niewiarygodnie, ale w pierwszych dwóch kolejkach zespoły z naszego powiatu traciły punkty głównie w konfrontacji z sobą. W pierwszej serii przydarzyło się to Iskrze, która poległa na stadionie Pniówka Pawłowice, natomiast w minioną niedzielę Pniówek przegrał na stadionie LKS Łąka. Gdyby piłkarzom Nadwiślana Góra udało się wygrać z Uranią Ruda Śląska, wówczas moglibyśmy powiedzieć, że ekipy z pszczyńskim rodowodem są poza zasięgiem dla innych zespołów. Każdy rywal jest przez naszych graczy odsyłany z kwitkiem.

Nic dziwnego, że pozycję lidera grupy pierwszej zajmuje Krupiński Suszec. W drugiej kolejce podejmował on na swoim stadionie Górnika Boguszowice i dzięki bramkom Marcina Syposza, Damiana Kruszyńskiego, Marcina Szwedy i Pawła Bomby odprawił rywali z kwitkiem wygrywając 4:1
O ile kilka lat temu widok zespołu z Suszca w czołówce tabeli ligi okręgowej nie był niczym nadzwyczajnym, o tyle druga lokata na tym szczeblu rozgrywek LKS Łąka to olbrzymie zaskoczenie. Podopieczni Arkadiusza Lazara pokonali 2:0 w niedzielę Pniówka, a autorem dwóch goli był Piotr Maroszek, który łącznie po dwóch spotkaniach ma na swoim koncie trzy celne trafienia.

Nadwiślan nie wygrał u siebie z Uranią Ruda Śląska, spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Mimo to gracze Krzysztofa Raska zajmują wysokie, czwarte miejsce w rozgrywkach. W niedzielę bramkarza gości pokonał Jerzy Dadok.

Iskra Pszczyna po porażce w Pawłowicach w kolejnym meczu z Gwarkiem Ornontowice również przegrywała 1:0, jednak gracze zdołali się obudzić i rozstrzygnąć losy spotkania na swoją korzyść. Wyrównał Paweł Piszczek, potem do bramki gości trafił Jan Komraus, a o zwycięstwie Iskry 3:1 zadecydował gol Przemysława Dziadka.