AKTUALIZACJA
W katastrofie helikoptera zginęli:
- 80-letni Karol Kania, milioner z Pszczyny,
- 54-letni pilot maszyny
Katastrofa helikoptera w Pszczynie. Dwie osoby zginęły
Do zdarzenia doszło w Pszczynie na ul. Polne Domy. W nocy z poniedziałku na wtorek 22/23 lutego w rejonie kompleksu leśnego w poblizu Studzienic i Jankowic rozbił się helikopter. Sierż. sztab. Ewelina Rojczyk, oficer prasowy pszczyńskiej policji potwierdza, że policjanci otrzymali informację o zdarzeniu z udziałem helikoptera kilka minut po północy.
Około 300 m od lądowiska rozbił się śmigłowiec, w którym podróżowały cztery osoby.
Na miejsce natychmiast zostały skierowane wszystkie służ by ratownicze. Jak podkreśla sierż. sztab. Ewelina Rojczyk był duży porobiłem z dotarciem na miejsce zdarzenia, ponieważ miejsce katastrofy znajdowało się w trudno dostępnym terenie.
- To kompleks leśnym, teren jest podmokły, a w czasie zdarzenia panowała też duża mgła - relacjonuje policjantka.
Z ustaleń policji wynika, że helikopterem podróżowały cztery osoby - dwie zginęły na miejscu katastrofy, dwie pozostałe osoby o własnych siłach opuściły wrak maszyny i zostały przewiezione do szpitala.
Aktualnie działania polegają na zabezpieczeniu miejsca katastrofy i niedopuszczeniu osób postronnych w ten rejon. Na miejscu wypadku pracują prokurator i policja, a także przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Jak podał portal pless.pl służby o wypadku powiadomił jeden z mieszkańców, który słyszał odgłos przelatującej maszyny, a następnie huk. Według ustaleń portalu helikopter to prywatna maszyna, typu Bell 429.
Komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Pszczynie, bryg. Grzegorz Kołoczek, w rozmowie z TVN24, przyznał, że gdy strażacy dotarli na miejsce zdarzenia, dwie osoby ranne znajdowały się poza wrakiem helikoptera. Strażacy udzielili im pomocy, a następnie przekazali załodze ratownictwa medycznego. Komendant potwierdził, że teren, w którym doszło do katastrofy, jest trudno dostępny, aktualnie jest zabezpieczony, ogrodzony i pilnowany przez policjantów. Sam wrak jest zabezpieczony przed działaniem panujących warunków atmosferycznych. Zajmą się nim eksperci do spraw lotnictwa.
Sierż. sztab. Ewelina Rojczyk, w rozmowie z dziennikarzami na miejscu zdarzenia, podziękowała osobie zgłaszającej wypadek, jednemu z mieszkańców, który będąc w swoim domu, usłyszał huk spadającej maszyny. To właśnie ten mieszkaniec posiadając krótkofalówkę dotarł na miejsce katastrofy, a następnie pomógł służbom w zlokalizowaniu miejsca katastrofy. - Dzięki interwencji tej osoby służbom tak szybko udało się dotrzeć na miejsce - przyznała sierż. sztab. Ewelina Rojczyk.
Kim były osoby znajdujące się na pokładzie helikoptera? Sierż. sztab. Ewelina Rojczyk wyjaśniła, że informacji na ten temat będzie udzielała Prokuratura Rejonowego w Pszczynie.
Jedną z ofiar katastrofy helikoptera jest Karol Kania, znany w okolicy przedsiębiorca, założyciel i właściciel jednego z największych w Europie producentów podłoża pod uprawę pieczarek. Drugą ofiarą śmiertelną jest pilot maszyny, która - według nieoficjalnych informacji - miała runąć krótko po starcie.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?