Gdzie wyląduje Centrum "Przystań" z Pszczyny?

Na taki termin dzierżawy umówiło się starostwo z tutejszą Parafią Ewangelicko-Augsburską, która werdyktem Komisji Regulacyjnej w Warszawie odzyskała dom wraz z posesją. Oczywiście termin może ulec przedłużeniu, ale i tak nadejdzie moment,gdy wychowanków trzeba będzie ulokować w innym miejscu. I władze powiatu już o tym myślą.

Razem z dyrekcją CWDR i Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie wicestarosta Zygmunt Jeleń był w Zabrzu, gdzie powiat wystawił dom, w którym zamieszkało 14 wychowanków tamtejszego domu dziecka. Z zewątrz nie różni się on niczym od jednorodzinnych domów mieszkalnych. Tyle, że w ogrodzie jest plac zabaw.Dom znajduje się w dzielnicy Helenka i jest pierwszym z trzech, jakie mają tam powstać.Projekt został zrobiony przez architekta za symboliczną złotówkę, przyszli użytkownicy wnieśli do niego kilka zmian, bo sami najlepiej wiedzą, co dokładnie jest im potrzebne.
- Moglibyśmy skorzystać z tego projektu za stosunkowo niewielką opłatą. Jak obliczyliśmy, koszt budowy takiego domku u nas wyniósłby ok. 700 tys. złotych. Stanąć mógłby na terenach Powiatowego Zespołu Szkół nr 2 przy ul. Szymanowskiego, gdzie miejsca jest dosyć i na dom, i na ogród przy nim - mówi Zygmunt Jeleń.

W Przystani w tej chwili przebywa 29 wychowanków. Starsi zajmują dwa mieszkania usamodzielniające, młodsi mieszkają w głównym budynku. Dyrektorka Elżbieta Moskal uważa, że projekt zabrzański to dobry pomysł. Dwa takie domy byłyby wystarczające dla Pszczyny.
– Przygotowywana przez Sejm ustawa zakłada większy udział rodzin zastępczych w opiece nad dziećmi, które teraz przebywają w domach dziecka. Co z tego, skoro nie ma rodzin chętnych do opieki nad starszymi dziećmi. Rodziny bezpiecznie czują się z młodszymi, a te już dziś trafiają do pogotowia rodzinnego. Tak czy inaczej nasze dzieci z nami w większości pewnie zostaną. A że nie będą mogły mieszkać w większych grupach niż 14-osobowych, potrzebne są mieszkania lub dwa domy – mówi.
Nowy zarząd powiatu, który poznamy po wyborach, będzie więc miał pierwsze wyzwanie, ale i przetartą trochę ścieżkę.