MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dlaczego o bezpieczeństwo pieszych dba się tylko w jednym miejscu?

(jol)
Piesi muszą chodzić poboczem drogi, a to niebezpieczne.
Piesi muszą chodzić poboczem drogi, a to niebezpieczne.
Przez półtora miesiąca Stanisław Czyż wydzwaniał do Wojewódzkiego Zarządu Dróg z prośbą o odśnieżenie pobocza przy ulicy Żorskiej. Obiecywano, zwodzono, przekładano terminy, aż wreszcie problem rozwiąże się sam.

Przez półtora miesiąca Stanisław Czyż wydzwaniał do Wojewódzkiego Zarządu Dróg z prośbą o odśnieżenie pobocza przy ulicy Żorskiej. Obiecywano, zwodzono, przekładano terminy, aż wreszcie problem rozwiąże się sam.

- Pozostaje jednak inny - mówi Kazimierz Filipczuk, sąsiad Stanisława Czyża. - Odwieczny problem braku chodnika. Ulica Żorska jest bardzo uczęszczana. Sznury aut, od najmniejszych do największych i najcięższych, suną tutaj nieprzerwanie, a chodnika jak nie było, tak nie ma. Czekam na niego 28 lat. I nie tylko ja. Z wielką radością przeczytaliśmy więc w miejscowej gazetce, że wreszcie Żorska będzie mieć chodnik. Krótko jednak trwała nasza radość, bo przypadkiem dowiedzieliśmy się, że to nie o Żorską chodzi, a o Rybnicką, czyli na tej samej drodze wojewódzkiej łączącej Pszczynę z Suszcem tylko kawałek dalej, pomijając posesje Czyżów, Filipczuków i innych.

Sprawdziliśmy: rzeczywiście w planach budżetowych na ten rok przewidziany jest chodnik od szkoły i gimnazjum w Starej Wsi do skrzyżowania z drogą na Suszec. Od skrzyżowania chodnik pójdzie w prawo, czyli wzdłuż Rybnickiej i zakończy się jakieś 200 m od granicy z gminą Suszec.

- To brak logiki - kwituje Filipczuk. - Przecież im bliżej miasta, tym większe zagęszczenie. I przy tym pominiętym odcinku dom stoi przy domu, zaś im dalej od miasta, tym zabudowań mniej.

- Prawda jest taka, że chodnik potrzebny jest i tam, i tu - mówi wiceburmistrz Sławomir Kowalski. - I docelowo będzie. Zaczęliśmy jednak od tamtej strony, bo stamtąd mieliśmy więcej głosów domagających się tam chodnika. Tam też jest bardziej niebezpiecznie, bo pobocze węższe. Robimy to ze względu na bezpieczeństwo dzieci chodzących tamtędy do szkoły.

- Nie będziemy się licytować, czyj kawałek drogi jest bardziej niebezpieczny - mówi Kazimierz Filipczuk. - Tam rzeczywiście doszło do tragicznego wypadku, w którym życie straciło dziecko, ale i tu giną ludzie. Jednym był mój sąsiad. Kobieta, która została potrącona, zmarła w szpitalu. A gdyby doszło do walki na podpisy, to z pewnością przebilibyśmy tamten odcinek, bo jest nas po prostu więcej.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto