MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Derby gminy Miedźna

Jerzy Gościński
Defensywa Iskry przypominała w Pawłowicach prawdziwy mur.  Fot. Jerzy Gościński
Defensywa Iskry przypominała w Pawłowicach prawdziwy mur. Fot. Jerzy Gościński
Ostatnie kolejki spotkań w lidze okręgowej obrodziły meczami, w których spotykały się zespoły z naszego powiatu. Tuż przed świętami Pniówek Pawłowice spotkał się z Iskrą Pszczyna.

Ostatnie kolejki spotkań w lidze okręgowej obrodziły meczami, w których spotykały się zespoły z naszego powiatu. Tuż przed świętami Pniówek Pawłowice spotkał się z Iskrą Pszczyna. Jutro z kolei wielkie derby gminy Miedźna. Sokół Wola zmierzy się z Nadwiślanem Góra.

Miejmy nadzieję, że piłkarze dwóch ostatnich drużyn uraczą kibiców lepszym widowiskiem niż to, które odbyło sie w Wielką Sobotę na stadionie Pniówka. Sa przecież mecze, które kończą się wynikiem 0:0, a jednak potrafią zelektryzować widownię. Tym razem jednak tak nie było.
Trener pszczynian Kornel Ryguła mówił jasno, że dla niego najważniejsze jest zdobywanie kolejnych punktów, mających w rezultacie dać utrzymanie w piątej lidze. Nic dziwnego, że taktyka jego podopiecznych była czysta i przejrzysta.
Obrona, obrona i jeszcze raz obrona. Z drugiej strony pszczyński szkoleniowiec, nawet gdyby chciał zagrać bardziej ofensywnie, to nie miał czym straszyć rywala, gdyż Przemysław Pitry rozchorował się na grypę, a osamotniony Damian Kruszyński nie miał szans w pojedynkę oszukać bloku obronnego Pniówka.

Gospodarze zabrali się ochoczo za kruszenie pszczyńskiego muru, jednak nie mieli za bardzo koncepcji jak tego dokonać. Wszystkie wrzucane piłki na pole karne Iskry padały łupem rosłych defensorów z Pszczyny.

Klarowną sytuację mieliśmy dopiero w 84 minucie. Tomasz Zyzak dobrał się do skóry Tomaszowi Malcharkowi tuż przed polem karnym Iskry. Obrońca z Pszczyny kilka sekund potem dostanie czerwoną kartkę od arbitra za dyskusję, udowadniając, że przy ataku Zyzaka był faulowany. W każdym razie piłka trafiła do Łukasza Białka, który miał przed sobą tylko Jarosława Płonkę w bramce gości. Gracz gospodarzy zupełnie jednak się pogubił w decydującym momencie i Płonka wyszedł z tej opresji bez szwanku. Jeśli nie wykorzystuje się takich sytuacji to trudno myśleć o wygraniu meczu. Gracze Iskry z kolei gościli pod bramką Roberta Zapały bardzo sporadycznie. Za rzadko, by myśleć o celnym trafieniu. Stąd wynik 0:0.

- Wbrew pozorom jesteśmy zadowoleni, chociaż żal po tej jednej okazji pozostał. Nie przegraliśmy jeszcze meczu wiosną, a takie mecze się zdarzają i będą się zdarzać. Mamy młody zespół nabierający dopiero doświadczenia - powiedział Dariusz Duda, prezes Pniówka.

W środę odbyła się zaległa z 13 marca kolejka spotkań na tym szczeblu, jednak z powodów technicznych nie byliśmy w stanie podać wyników spotkań.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto