Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ałbena Grabowska. Stulecie Winnych skończone. Winnych w kosmosie nie będzie

Jolanta Pierończyk
Jolanta Pierończyk
Spotkanie prowadził Marcin Michrowski
Spotkanie prowadził Marcin Michrowski Jolanta Pierończyk
Ałbena Grabowska, autorka m.in. sagi "Stulecie Winnych", była gościem cyklu "Portrety literackie" Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tychach. Mówiła m.in. o swoich bułgarskich korzeniach i nieudanych próbach wydania swoich książek w Bułgarii, swoich marzeniach o aktorstwie (częściowo spełnionych) i wielu innych ciekawych rzeczach, ale nade wszystko o "Stuleciu Winnych"/ Zapewniła jednak, że kontynuacji nie planuje. "Winnych w kosmosie nie będzie", powiedziała.

- "Stulecie Winnych" to historia rodziny Winnych, a nie powieść rozrachunkowa, za jaką ją początkowo brano, pisząc "winnych" małą literą - powiedziała Ałbena Grabowska podczas spotkania w cyklu "Portrety Literackie" Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tychach i od razu zapowiedziała, że żadnej kontynuacji tej sagi nie będzie. Stulecie to stulecie. Trzy pokolenia.

Historię tę mogła osadzić w każdym miejscu, ale wybrała podwarszawski Brwinów, w którym mieszka.

- Bo pomyślałam, że warto pisać o miejscach sobie doskonale znanych - podkreśliła.

Śladami rodziny Winnych - szlak turystyczny

By jednak oddać tło historyczne tej miejscowości, musiała spędzić wiele czasu w bibliotece.
Na podstawie "Stulecia Winnych" powstał serial, który rozsławił Ałbenę Grabowską i sam Brwinów, do którego nagle zaczęli zjeżdżać turyści chcący zobaczyć miejsca opisane w książce. Powstał już nawet szlak turystyczny "Śladami rodziny Winnych", a teraz planowany jest zjazd miłośników serialu.

- Odbędzie się w wyremontowanym pałacu Wierusz-Kowalskich - powiedziała Ałbena Grabowska.

Ałbena Grabowska swoje imię zawdzięcza mamie, która jest rodowitą Bułgarką. Imię to znaczy kwitnąca jabłoń.

"Orfeusza" po bułgarsku nie udało się wydać

Ałbena Grabowska chciała być aktorką, ale została lekarzem. Jest neurologiem zajmującym się leczeniem osób chorych na epilepsję. Natomiast zupełnie nie myślała, by być pisarką. Pierwszą książkę "Tam, gdzie urodził się Orfeusz" (2011 r.) napisała z myślą o swoich dzieciach - żeby przedstawić im kulturę i tradycje Bułgarii oraz swoje własne wspomnienia z pobytów w Bułgarii u babci.

Po latach chciała ją wydać w Bułgarii, ale wydawca zamierzał wyciąć fragmenty o kulturze, historii i kuchni bułgarskiej, bo przecież Bułgarzy doskonale to wszystko znają, więc się nie zgodziła.

Po "Orfeuszu" napisała książkę dla młodzieży, a potem kolejne. A teraz pracuje nad scenariuszem musicalu "Kopernik".

Codziennie pięć stron

Jest więc lekarzem z wykształcenia (i nadal w tym zawodzie pracuje, choć tyko dwa razy w tygodniu) oraz pisarką, która do swojej nowej profesji przeniosła przyzwyczajenia z pracy w szpitalu.

W szpitalu wszystko się działo rano, więc i do pisania siadam rano. Codziennie staram się napisać pięć stron. Nie potrzebuję do tego żadnej szczególnej atmosfery. Nie muszę mieć jakieś szczególnej herbaty czy filiżanki kawy. Po prostu siadam i piszę. Pod ręką mam tylko zeszyt z zapisanymi imionami i nazwiskami, żeby się nie pomylić - opowiadała.

Przy okazji ekranizacji sagi "Stulecie winnych" udało jej się spełnić swoje marzenie o aktorstwie. Zagrała trzy role. W pierwszej była to rola niema, ale - niestety - ta scena nie weszła do filmu. To było w pierwszej części. W kolejnych zagrała małe rólki. Jedna z nich to rola lekarki wygłaszającej wykład.

Ałbena Grabowska ma troje dzieci i mnóstwo pracy, ale ze swoimi czytelnikami stara się utrzymywać kontakt i odpowiadać na wszystkie maile.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto