400 utworów mieli do wyboru uczestnicy piątkowego konkursu karaoke w ogródku Cafe u Telemanna. Spiżowa podobizna patrona kafejki (muzyka w końcu, choć z innej epoki) nie spadła ze ściany Bramy Wybrańców. Znak to chyba, że nie było źle. Joasia Dec z tatą i pomagającą im konferansjerką zachęcali publiczność, jak mogli.
Wśród potencjalnych karaokistów (?) były przeważnie nastolatki i studenci.
Pierwszy pokonał tremę Tytus Bierwiaczonek, który udowodnił swoją wersją piosenki "Gdy nie ma dzieci w domu", że śpiewać faktycznie każdy może. Brawa dostał na pewno za wdzięk i bezpretensjonalność. Zofia Skrobol, przyszła pani doktor, wybrała "Małgośkę" Maryli Rodowicz. Podziwialiśmy jej donośny głos, którym musiała pokonać ciut za głośny podkład. "Zawsze tam, gdzie ty" Lady Pank wykonało damskie trio: Beata Konarska, Ala Mazur i Ania Marek. Poszły ?na żywca?, bo nigdy wcześniej nie śpiewały razem. I poszło im świetnie.
- To jest twoja muza, to jest twój klimat - zachęcała jakaś nastolatka koleżankę do występu. Obie studiowały spis piosenek. I faktycznie, każdy mógł tu znaleźć swoją "muzę". Dla nieco starszych uszu była ona tylko trochę zbyt głośna. Nie podobał nam się też pomysł z nagrodami w postaci piw. Miały być one zachętą do występu. A jeśli zgłosiłby się malolat?
Robert EL Gendy Q&A
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?