Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ekstremalna Droga Krzyżowa w Tychach zakończona. Powroty uczestników

Jolanta Pierończyk
Jolanta Pierończyk
Grupa ks. Bartłomieja Dylonga na mecie EDK 2024
Grupa ks. Bartłomieja Dylonga na mecie EDK 2024 Jolanta Pierończyk
Ekstremalna Droga Krzyżowa w Tychach zakończona. Powroty uczestników z trasy tyskiej - Drogami Męki Pańskiej - zaczęły się już przed piątą.

Około piątej do kościoła św. Marii Magdaleny w Tychach dotarł ks. Bartłomiej Dylong, wikary parafii bł. Karoliny, wraz z kilkoma towarzyszami tegorocznej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Dla niego było to dziesiąte przejście, dla nich na ogół pierwsze. Zgodnie z zasadą przychylności dla debiutantów, pogodę mieli wyjątkowo sprzyjającą. Nad ranem było siedem stopni Celsjusza, łagodne powietrze, zero wiatru, żadnego deszczu. Okolice kościoła św. Marii Magdaleny powitały ich radosnym śpiewem ptaków.

Przeszli Drogami Męki Pańskiej przez wszystkie tyskie dzielnice. Licznik ks. Bartłomieja wskazał, że zrobili nieco ponad 41 km. W niespełna osiem godzin.

Pogoda idealna, dobra trasa: drogi asfaltowe, chodniki, ścieżki. Nogi trochę bolą, oczywiście. Najgorzej by było, gdybyśmy sobie na trasie usiedli, trudno byłoby wstać

- mówił ks. Bartłomiej, siedząc na stopniach kościoła św. Marii Magdaleny. Przyznał się do kryzysu przy ósmej stacji, ale - jak zaznaczył - dziewiąta natychmiast przywróciła go do pionu.

Tam było o tym, że musisz od siebie też wymagać. Trenujesz ducha, to trenujesz też ciało. Generalnie chodzi o wyjście ze strefy komfortu. Najbardziej bałem się o kolana, ale na szczęście udało się dojść do celu

- powiedział ks. Bartłomiej.

Oceniając tę trasę na tle dziewięciu wcześniejszych, powiedział, że była to trasa dająca satysfakcję, że się ją przeszło. Debiutantów nie zniechęciła, wręcz przeciwnie, uznali, że za rok mogą zmierzyć się z trasą bardziej wymagającą.

Debiutanci o EDK

Debiutantów nie zniechęciła, ale nie ukrywają, że chwilami był naprawdę ciężko.
- Dobrze, że szedłem z księdzem, to było mobilizujące, ale od 30. kilometra zaczęła się już równia pochyła. Cieszę się, że dotarłem. Jestem z siebie dumny - mówi Radosław.
- Kryzys przyszedł po 13. stacji, Do tego niemiłe zaskoczenie, że w pobliżu będąc, myślałem, że skręcimy już na "Marię Magdalenę", a tu jeszcze trzeba było trochę po osiedlach pochodzić, więc już naprawdę ostatkiem sił tutaj dotarłem. Dobrze, że szedłem z księdzem, bo może bym sobie odpuścił i trochę skrócił, ale w grupie da się więcej. Grupa daje moc. A teraz już jestem jak nowo narodzony - powiedział Bogdan.
- Było ciężko, ale przecież o to chodziło - mówi inny debiutant, Andrzej. - Kryzys mnie dopadł na placu Baczyńskiego, tym bardziej, że już widziało się cel, a tu jeszcze trzeba było iść inną drogą. Może to taki celowy zamysł organizatorski. Nie wiem, o ile wydłużyliśmy drogę dojścia do celu, czułem jedynie coraz więcej bólu i spadek tempa.

- Było ciężko. Może nawet nie spodziewaliśmy się, że aż tak, ale jest dobrze - powiedzieli Tomasz i Michał, kolejni debiutanci.

EDK to walka ze sobą i swoimi słabościami

W tej grupie, poza księdzem, jedynie Tomasz ma za sobą doświadczenie z EDK.
- Zacząłem w 2013 r. , ale nie chodziłem co roku. Przeważnie były to górskie trasy. Tym razem wyszedłem z bólem mięśnia trójgłowego, więc można powiedzieć, że kryzys był od samego początku. Kiedy szliśmy Sublańską, a ja tam w pobliżu mieszkam, była pokusa, żeby wrócić do domu, ale ksiądz powiedział, że kiedyś przechodził koło swojego kościoła i też miał taką pokusę, ale poszedł dalej i to mnie zmotywowało - mówi Tomasz.

Ekstremalna Droga Krzyżowa to przejście głównie w milczeniu, w skupieniu na swoich myślach, modlitwach i rozważaniach. Idzie się swoim tempem, niekoniecznie całą grupą. Są nawet tacy, którzy decydują się na całkowicie samotne przejście.

Do tegorocznej EDK z całego kraju zgłoszonych zostało 514 tras, w większości miejsc wyście na EDK zaplanowano na 22 marca. Tego dnia np. parafia MB Fatimskiej w Katowicach proponuje dwie trasy:
W tym roku w naszej parafii powstały dwie takie drogi.

  • Trasa Św. Klemensa, długości 43 km, poprowadzona z naszego kościoła w formie pętli przez Tychy, Lędziny, Murcki. Przeznaczona jest dla osób, które nie brały wcześniej udziału w EDK i nie boją się nocy, błota, i stromych podejść na hałdy.
  • Trasa, Św. Jana Pawła II, długości 70 km, została utworzona z myślą o osobach aktywnych fizycznie i miłośnikach długich wędrówek. Prowadzi przez Tychy, Pszczynę, na Klimczok w Beskidach i dalej schodzi na stację PKP w Wilkowicach skąd kursują pociągi powrotne na stację w Podlesiu.

ZOBACZ TAKŻE
Rozpoczęcie Ekstremalnej Drogi Krzyżowej 2024 w Tychach

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ekstremalna Droga Krzyżowa w Tychach zakończona. Powroty uczestników - Tychy Nasze Miasto

Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto