W nowej części szkoły powstanie stołówka. To nietypowe, bo od kilku lat szkoły w regionie raczej stołówek się pozbywają. Tymczasem w Suszcu doszli do wniosku, że cateringowe obiady, które zastąpiły te "stołówkowe", nie sprawdziły się.
- Dzieci nie zawsze chciały jeść posiłki, które dowożone były do szkoły. Parówki bywały zimne, podobnie zupy. A to już nie smakuje dobrze - przyznaje Marian Pawlas, wójt gminy Suszec. - Przygotowywanie masowej ilości posiłków oraz ich transport często pozostawia wiele do życzenia - ocenia cateringowe obiady dietetyk Dominika Boberek z poradni dietetycznej w Katowicach.
Szkoła w Suszcu była jedną z pierwszych w województwie, która zdecydowała się na zamknięcie szkolnej stołówki - zrobiła to 10 lat temu. Szkół, które zdecydowały się na taki krok, było zresztą więcej. Tylko w 2012 roku w Tychach zlikwidowano stołówki w czterech szkołach. Powodów likwidacji stołówki w Suszcu było sporo: na przykład złe warunki sanitarne starej stołówki, przestarzały sprzęt.
Przez ostanie 10 lat obiady dowożone więc były ze szkoły podstawowej w Kobielicach. Miało być smaczniej i taniej. Odległość od szkół nie jest duża, bo to niecałe 6 km, jednak na drogach zdarzały się korki, bywało, że czas transportu posiłków wydłużał się. - Posiłki dowożone były w termosach, zawsze świeże, ale jednak dzieci narzekały. Dlatego postanowiliśmy znów otworzyć stołówkę - mówi dyrektor Gminnego Zespołu Oświaty i Sportu w Suszcu Zbigniew Łoza. Zresztą - akurat była potrzeba, by szkołę rozbudować. Od września będzie tu chodzić aż 500 dzieci!
Dotychczas podstawówka połączona tu była z gimnazjum. Po reformie edukacyjnej i przyjęciu sześciolatków, potrzebne były dodatkowe klasy i rozdzielenie starszej młodzieży od młodszych dzieci. Uznano więc, że w nowej części szkoły powstanie i stołówka. A to oznacza nie tylko smaczniejsze posiłki, ale i... nowe etaty. Ale jeszcze nie teraz. Stołówka ma zostać otwarta w 2015 roku. Dyrektor Łoza już jednak wie, że trzeba będzie zatrudnić pomoc kuchenną, intendentkę i przenieść z powrotem do Suszca jedną z kucharek z Kobielic.
- Zdajemy sobie sprawę, że wiąże się to z podwyższeniem kosztów obiadów, ale liczymy, że dzięki szkolnej stołówce zwiększy się liczba dzieci, które obiady będą jadły - mówi. Na dodatek z kuchni skorzysta suszeckie przedszkole przy ul. Wyzwolenia. - Dla tego oddziału też chcemy przygotowywać posiłki w nowej stołówce - zapowiada Pawlas. Rozbudowa szkoły ma się skończyć w listopadzie.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?